Anna Mucha wybyła za granicę i już narzeka. Drży o bezpieczeństwo?
Są gwiazdy, które świąteczny czas zdecydowały się spędzić w domu, w rodzinnym gronie. Anna Mucha miała jednak inne plany. Zamiast siedzieć w Polsce, wskoczyła razem z partnerem i dziećmi do samolotu i udała się do Afryki, na Madagaskar. Swoje przygody na innym kontynencie relacjonuje fanom na Instagramie. Jak przyznała, nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem.
Anna Mucha ma problemy na Madagaskarze
Kłopoty zaczęły się już na wczesnym etapie "wakacji". Gwiazda przekazała, że w samochodzie prowadzonym przez parę padło nadwozie. Wszystkiemu winne były charakterystyczne dla tamtego krajobrazu wertepy. Na całe szczęście, sytuację udało się naprawić wraz z pomocą chętnych do pomocy lokalnych mieszkańców.
Kilkanaście godzin po nieprzyjemnej przygodzie z automobilem pojawiły się jednak kolejne wątpliwości. O wszystkim Mucha opowiedziała w formie filmiku.
Wycieczka wbrew oczekiwaniom
Jak przyznała w dalszej części swojej wypowiedzi aktorka, wspólnie z ukochanym spodziewali się zupełnie innych wrażeń.
Czyżby obawiała się o swoje bezpieczeństwo podczas afrykańskich wojaży? Najwyraźniej zachowuje optymizm, skoro nawet zdecydowała się zabrać także dzieci wbrew przeciwskazaniom, z którymi się zapoznała.