Gwiazda "365 dni" pokazała zdjęcia z wesela. Suknia odsłoniła więcej ciała niż u innych panien młodych
Anna Maria Sieklucka w lutym zadebiutowała na dużym ekranie. U boku Michele Morrone zagrała w filmie 365 dni, dzięki czemu zyskała niesamowitą popularność. To jednak dopiero początek jej przygody. Jak zdradziła w rozmowie z reporterką Jastrząb Post, nie boi się kolejnych wyzwań. Dla roli jest gotowa się oszpecić:
Marzy mi się taka sytuacja, w której zagram rolę, która mnie niesamowicie oszpeci. To byłoby w pewnym sensie udowodnienie, że nie twarz, szata i ciało zdobi człowieka, tylko to, co ma w środku. I wrażliwość przede wszystkim, i to, co może przekazać.
Anna Maria Sieklucka pokazała zdjęcia ze ślubu
Anna Maria Sieklucka prowadzi konto na Instagramie, gdzie jest dosyć aktywna. Dzieli się z internautami wybranymi momentami z życia prywatnego, a także projektami, w których bierze udział. W poniedziałkowy wieczór opublikowała zdjęcia z wesela. Pozuje w białej sukni ślubnej, pokazuje obrączki. Kreacja odsłoniła więcej ciała, niż u innych panien młodych. Wszystko za sprawą jej ciekawej konstrukcji – na kreację złożył się top eksponujący brzuch i spódnica.
Ciąg dalszy nastąpi.../To be continued...
Zachwyceni internauci komentują wpis. Piszą, że w białej sukni jest jej bardzo do twarzy:
- Wow, ale cudownie. Piękne to zdjęcie.
- Ślicznie Ci w tej sukni. Przepiękna pani młoda.
- Zachwycająco się prezentujesz.
Część internautów dopytuje, czy Anna Maria stanęła na ślubnym kobiercu? Nie tym razem. Aktorka wzięła udział w projekcie Ani Żukowskiej, matki sali Stodoły Czereśniowy Sad oraz projektantki Salon sukien Suknie Boho Marty Trojanowskiej. Projekty ostatniej z wymienionych pań promuje Alżbeta Lenska, która pojawia się w niejednej kampanii reklamowych.
Ania i Marta chcą pomóc branży ślubnej w dobie epidemii koronawirusa. Panie zorganizowały sesje ślubne, w których trakcie emocji nie brakowało:
Chciałyśmy zrobić sesję, która będzie wreszcie żyła! W której będą emocje! W której każdy z artystów będzie mógł się wyżyć artystycznie, jedzenie na stołach będzie prawdziwe, para młoda nie będzie pozowała sama, a operator nie będzie musiał nagrywać wg. wytycznych stylistki - piszą o swoim projekcie.
Zamiast jednego, urządziły cztery wesela w stylach: glamour, boho, slow wedding, modern gothic, przy których pracowało ponad 70 zaangażowanych osób. To wszystko wydarzyło się w 10 dni z finałem w 8 godzin. Organizatorki pokazały, że jeśli się zaufa odpowiednim ludziom, mogą wydarzyć się cuda, a wymarzone wesele można zorganizować nawet w krótkim czasie.
Efekty ich pracy w galerii.