Gwiazda "365 dni" straciła cierpliwość i odpowiedziała "Vivie". Jest oburzona zachowaniem dziennikarza [WIDEO]
Dawno polski film nie wzbudził tylu kontrowersji w mediach, co 365 dni – ekranizacja powieści Blanki Lipińskiej. Promocja produkcji ruszyła pełną parą już kilka miesięcy temu. Z tej okazji odtwórczyni głównej roli Laury Biel, Anna Maria Sieklucka, udzieliła wywiadu magazynowi Viva!. Słowa, jakie kilkukrotnie usłyszała z ust dziennikarza, rozjuszyły tysiące internautów. Sama aktorka też nie ukrywa swojego oburzenia.
07.02.2020 | aktual.: 08.02.2020 09:46
Pojawiły się opinie, że pytania, które młodej gwieździe zadał Roman Praszyński, były wyjątkowo seksistowskie i poniżające dla młodej gwiazdy. Dziennikarz pytał aktorkę o doświadczenie seksualne, czy w rodzinnym Lublinie są kluby nocne, czy bywa ona na plażach nudystów, jaką bieliznę założyła na casting do 365 dni i czy kąpała się nago w morzu. Praszyński pokusił się nawet o stwierdzenie, że Anna Maria "nie ma swobody ze swoim ciałem".
Anna Maria Sieklucka wywiad dla Vivy! wspomina negatywnie
Sieklucka w rozmowie z reporterką Jastrząb Post odniosła się do kontrowersyjnego wywiadu. Anna Maria nie ukrywa swojego oburzenia. Otwarcie przyznała, że podczas rozmowy, w której kilkukrotnie przekroczono granicę dobrego smaku, czuła się niekomfortowo i potraktowana w sposób nieprzyjemny:
Dlaczego więc aktorka nie przerwała wywiadu?
Magazyn Viva! błyskawicznie odpowiedział na uwagi internautów i opinii publicznej. Redakcja usunęła materiał ze strony internetowej, przeprosiła urażonych czytelników oraz samą aktorkę, opublikowane zostały też przeprosiny dziennikarza. A czy Roman Praszyński przeprosiła Annę w prywatnej wiadomości?
Cała rozmowa z Anną Marią Sieklucką poniżej.