Anna Dereszowska zasłania twarz i ucieka przed paparazzi w drodze do "DDTVN". Przechodnie zdębieli na jej widok
Anna Dereszowska to jedna z najpopularniejszych aktorek młodego pokolenia. Na swoim koncie ma role w filmowych hitach, lubianych serialach, ale też na deskach teatru. Jedną z nich jest wcielenie się w Korbę w filmie Lejdis, czym zaskarbiła sobie wielką sympatię fanów. Pomimo tego, że aktorka od lat ma służbowy grafik wypełniony po brzegi, to wspaniale udało jej się ułożyć życie prywatne. Od dawna już łączy bycie mamą z pracą w show-biznesie.
29.01.2023 | aktual.: 29.01.2023 15:38
Gwiazda ma nie tylko ugruntowaną pozycję w show-biznesie, ale także udane życie prywatne. Od kilku lat tworzy udany związek z Danielem Duniakiem. Para wspólnie wychowuje troje dzieci. Najstarsza z całej gromadki jest nastoletnia Lena, która jest dzieckiem z poprzedniego związku aktorki.
Razem z obecnym ukochanym doczekała się dwóch synów: Maksymiliana, który przyszedł na świat w 2015 roku, a także Aleksandra, który niedawno świętował pierwsze urodziny. Zapracowana mama pojawiła się dziś w studiu Dzień Dobry TVN.
Anna Dereszowska ucieka przed paparazzi. Zdjęcia sprzed DDTVN
Anna Dereszowska jako mama gromadki dzieci ma kalendarz wypełniony po brzegi. Znalazła jednak chwilę na to, by pojawić się w niedzielne przedpołudnie w Dzień Dobry TVN. Nie obyło się też bez paparazzi, dla których weekendowe wydania śniadaniówki są prawdziwą gratką. Właśnie wtedy w programie pojawia się najwięcej znanych osób. To doskonała okazja, aby zrobić im nowe zdjęcia.
Aparaty czekały także na Annę Dereszowską, która chyba nie miała ochoty na poranne zdjęcia. Chociaż inne gwiazdy przystawały przed obiektywami i z uśmiechem pozowały do kolejnych kadrów, to aktorka zachowała się zupełnie inaczej.
Dosłownie biegiem przedostała się do budynku TVN i starała się też zasłaniać twarz dłońmi. Niestety na zdjęcia jak z okładki paparazzi nie mogli liczyć. Być może była już spóźniona na poranne nagrania, dlatego postanowiła przyśpieszyć kroku? Całej scenie przyglądali się przechodnie, którzy byli nieco zdziwieni tym widokiem.
Jak wyglądała cała opisana sytuacja, zobaczycie w naszej galerii. Co o tym myślicie?