Anita Lipnicka zmaga się z chorobą: "dotarło do mnie, że w sekundę wszystko może się skończyć"
Anita Lipnicka, w czerwcu, poinformowała swoich fanów o rozstaniu ze swoim wieloletnim partnerem Johnem Porterem. Napisała wtedy na swoim portalu społecznościowym, że zamierza od tamtej chwili żyć tylko dla siebie. Pisała:
22.08.2015 08:30
(...) zamierzam żyć dla siebie. Stanę się mniej dobrą mamą i jeszcze gorszą niby-żoną. Jako z córki będzie ze mnie też marny pożytek. Trudno. Robię sobie fajrant. (...) No i w ogóle mam szereg planów, o których tutaj nie wspomnę. To są moje sekrety. I nikomu nic do nich. Dzięki za wszystkie życzenia, ale mam swoje. Pa! P.s. Tym co jeszcze tu nie dotarli zdradzę tylko, że nie ma się czego bać. To może być całkiem miły nowy początek:))
Jak się okazało, nowe początki spotkały na swojej drodze pierwsze przeciwności. Anita Lipnicka udzieliła wywiadu do wrześniowego wydania magazynu "Sens". Wyznała, że 3 lata temu zdiagnozowano u niej guza ślinianki przyusznej. Artystka była przerażona, ale guz okazał się nowotworem niezłośliwym. Teraz czeka ją kolejna operacja, ponieważ okazuje się, że guz odrósł i trzeba go wyciąć ponownie.
Anita Lipnicka w wywiadzie powiedziała:
Dotarło do mnie wtedy bardzo naocznie, że w sekundę wszystko może się skończyć. To całe zdrowotne zamieszanie wiąże się z wycinaniem innych symbolicznych guzów w moim życiu.
Symboliczne guzy to ponowne nawiązanie do jej rozstania z Porterem, o którym informowała w czerwcu. Mimo przeciwności losu, jakie ją spotykają, artystka nie zrezygnowała z kariery.
Życzymy jej szybkiego powrotu do zdrowia!
