W czasach, w których wszyscy chcemy wymachiwać różnymi flagami i pokazywać, że jesteśmy z czegoś dumni (po angielsku: pride), organizując uliczne parady, to ja ogłaszam wszem i wobec, że jestem dumny z tego, że wierzę w Boga - powiedział Andrzej
To nie spodobało się najsłynniejszemu, gejowskiemu "małżeństwu", znanemu jako twórcy strony Nasze Wielkie Krakowskie Wesele. O Marku i Jędrzeju było głośno kilka lat temu, gdy przy pomocy prawnika zagrali na nosie polskim przepisom dotyczącym legalizacji związków partnerskich i małżeństw homoseksualistów. Adwokat pomógł im tak skonstruować szereg umów prawnych, że technicznie rzecz biorąc obaj mają takie same prawa i obowiązki wobec siebie jak pary po "normalnym" ślubie.
Choć zamieszanie wokół nich ucichło, panowie znów trafili na piedestał przez ostre skrytykowanie Piasecznego. W swoim wpisie zarzucili mu między innymi hipokryzję:
A my jesteśmy zażenowani. Absolutnie nie z powodu wyznania wiary Andrzeja Piasecznego, lecz ze względu na koniunkturalne posługiwanie się nią. Oto człowiek, który z prawdy o swoim prawdziwym życiu uczynił tajemnicę poliszynela. Oczywiście - jak każdy - i Piasek ma prawo strzec swojej prywatności, jeśli doszedł do przekonania, że to jakiej jest orientacji albo to z kim dzieli życie, mogłoby zagrozić jego zawodowym profitom. To są indywidualne wybory. My sami wolelibyśmy zaryzykować karierę i pieniądze niż kiedykolwiek wyprzeć się siebie nawzajem i naszych uczuć. Ale można oczywiście odwrotnie. Nie oceniamy tego. Jesteśmy natomiast zażenowani tym, że ktoś, kto z jednej strony w imię prywatności robi tajemnicę z prawdy o swoim życiu, z drugiej strony ujawnia jakiś bardzo osobisty jego aspekt - dziwnym trafem akurat ten jeden, który może spodobać się obecnej władzy, jej wyborcom i prezesowi telewizji. Nie wiemy w jakiego Boga wierzy Piasek - ale jest prawdopodobne, że ten z naszej strony nieba raczej niespecjalnie przepada za manifestowaniem wiary dla kariery, półprawdami i nieszczerością.
Myślicie, że pozwolili sobie na zbyt wiele czy wręcz przeciwnie, mają rację?