Aleksandra Grysz pożegnała się z widzami "Pytanie na śniadanie". Polały się łzy
Dla wszystkich fanów "Pytania na śniadanie" to smutna wiadomość. W niedzielny poranek, Aleksandra Grysz, uwielbiana przez widzów prezenterka, po raz ostatni (przynajmniej na jakiś czas) pojawiła się w studiu TVP. Moment ten był pełen emocji i wzruszeń, a na planie nie zabrakło łez.
15.07.2024 09:12
W minioną niedzielę widzowie "Pytanie na śniadanie" mieli okazję zobaczyć ostatnie wydanie programu z udziałem Aleksandry Grysz przed jej dłuższą przerwą. Dziennikarka już wkrótce powita na świecie swoją pierwszą pociechę - syna Tymoteusza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Aleksandra Grysz jest w ciąży. Pożegnała się z widzami "Pytania na śniadanie"
Ojcem dziecka jest Tomasz Tylicki, współprowadzący popularny program śniadaniowy. Aleksandra pożegnała się z widzami w niezwykle wzruszających słowach.
Czytaj więcej: Są DUŻE powody do obaw o stan zdrowia Kate? Ekspertka od mowy ciała wyłapała niepokojący szczegół
To był mój ostatni program przed zmianą, przed moją transformacją i życiową metamorfozą. I tak jak dla naszych widzów "Pytanie na śniadanie" to jest coś więcej niż program, tak dla nas jest to coś więcej niż praca. Jestem bardzo wzruszona dzisiaj. Dziękuję Państwu i mam nadzieję, że się zobaczymy niedługo - powiedziała Aleksandra Grysz nie kryjąc wzruszenia.
Gdy tylko Klaudia Carlos i Robert El Gendy dostrzegli napływające do oczu dziennikarki łzy od razu zareagowali, okazując wsparcie i zrozumienie. - Nie płacz, przecież ty wracasz zaraz! - powiedzieli.
Czytaj także: Czy Sylwia Bomba powiększy rodzinę?
Aleksandra Grysz: wrócę jako zupełnie inna osoba
Chwile po emisji Aleksandra Grysz odniosła się do sprawy w mediach społecznościowych.
Naprawdę nie sądziłam, że ten dzień będzie dla mnie aż tak emocjonujący. Tymczasem pierwszy raz w życiu popłakałam się na antenie i chyba nie miały z tym nic wspólnego ciążowe hormony. Smutek i tęsknota, że znikam na moment z anteny to jedno. Drugie i najważniejsze, że wrócę jako zupełnie inna osoba. Razem z narodzinami synka, urodzi się nowa Ola i to w tym wszystkim porusza mnie najbardziej. Nie mówię do widzenia, tylko do zobaczenia. Wierzę, że niedługo - napisała.