"Królowa przetrwania". Agnieszka Kaczorowska nie chciała rozmawiać z mężem. Mówiła o "wyrzutach sumienia"
Agnieszka Kaczorowska tuż przed finałem "Królowej przetrwania" miała okazję zadzwonić do męża, ale nie chciała tego zrobić. Przed kamerami zdradziła powody. Po chwili jednak skontaktowała się z bliskimi, a rozmowę podsumowała pewną refleksją.
Udział Agnieszki Kaczorowskiej w "Królowej przetrwania" wzbudza duże zainteresowanie prasy głównie ze względu na fakt, że po zakończeniu udziału w programie rozstała się z mężem, a – jak głoszą plotki – na planie reality show podobno nawiązała romans z dźwiękowcem TVN-u (sama do tej pory ani temu nie zaprzeczyła, ani tego nie potwierdziła).
Stała się także antybohaterką "afery liścikowej" rozpętanej przez Mariannę Schreiber, która ujawniła notatki niby będące dowodem na romans na planie "Królowej...". Faktem jest, że widzowie mogli zobaczyć, że jedna rozmowa z mężem mocno ją rozczarowała, poza tym tancerka nie kryła się z tym, że "ma chcicę". W finałowym odcinku znów byliśmy świadkami jej telefonicznego połączenia z rodziną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Agnieszka Kaczorowska podsumowała udział w "Królowej przetrwania". "Było dużo przyjemności"
Agnieszka Kaczorowska nie chciała zadzwonić do męża. "Żeby nie mieć wyrzutów sumienia..."
Agnieszka Kaczorowska została jedną z finalistek "Królowej przetrwania". Po powrocie do obozu razem z innymi uczestniczkami miała możliwość odebrania swojego telefonu, który musiała złożyć do depozytu na początku edycji. W przeciwieństwie do pozostałych zawodniczek, nie pospieszyła od razu z zadzwonieniem do bliskich. Wyjaśniła:
Wolałabym zadzwonić jutro, bo tamten telefon mnie trochę rozwalił...
"Trochę nie chciałam dzwonić przed finałem po to, żeby nie mieć wyrzutów sumienia, nie martwić się, nie płakać, nie tęsknić, tylko skupić się tylko na finałowym zadaniu i dopiero wtedy zadzwonić i rozmawiać ze wszystkim" – dodała w rozmowie przed kamerami.
ZOBACZ TEŻ: Agnieszka Kaczorowska wrzuciła zdjęcie i rozpętała burzę. Internauci dogryzają jej w komentarzach
Agnieszka Kaczorowska: "Wiem, że żyję dla moich córek"
Agnieszka Kaczorowska ostatecznie jednak zadzwoniła do rodziny, ale nie zostało wyjaśnione, z kim rozmawiała. Tancerka nie kryła troski, gdy usłyszała, że jej córki są u lekarza. Rozmowę podsumowała słowami:
Mam jakiś taki smutek, że Emilia chorowała, a mnie wtedy nie było. W rezultacie cieszę się, że zadzwoniłam, że zobaczyłam buźki moich dziewczyn i te wesołe, zdrowe już oczka. Wiem, że dla nich tutaj jestem i walczę. W zasadzie wiem też, że żyję dla nich i walczę o siebie dla nich.
Agnieszka Kaczorowska po rozmowie z bliskimi wróciła do pozostałych dziewczyn i ucięła sobie krótką pogawędkę z Elizą Trybałą. Uczestniczka "Warsaw Shore" powiedziała jej:
Nic cię nie zniszczy! Musisz myśleć też o sobie, o dzieciach i o wszystkim, co jest dla ciebie najważniejsze dla twojego zdrowia psychicznego!
ZOBACZ TEŻ: Agnieszka Kaczorowska zalała się łzami w "Królowej przetrwania". Przeczytała okrutne słowa
Agnieszka Kaczorowska w ramach podsumowania rozmowy stwierdziła:
Trzeba patrzeć w przyszłość, tylko w przyszłość!