Agnieszka Hyży do bólu szczerze o konfliktach w patchworkowej rodzinie: "Traktowanie dzieci jako karty przetargowej". Podała kilka przykładów
Agnieszka Hyży od lat robi karierę w show-biznesie. Przez długi czas była związana ze stacją Polsat. Teraz rozwija własny biznes z dala od mediów, ale nadal ma swoich fanów i pojawia się na branżowych imprezach. Ma za sobą jedno nieudane małżeństwo, z którego doczekała się córki, Marty. Związek z Mikołajem Witem nie przetrwał próby czasu, ale para zgodnie dzieli się opieką nad dziewczynką.
Prezenterka długo nie była sama. Na jej drodze pojawił się Grzegorz Hyży. Z wokalistą długo nie zwlekali z formalizacją związku. Para wyjechała razem do Rzymu, gdzie wzięli ślub z dala od blasku fleszy. Długo czekali, zanim mogli pochwalić się szczęśliwą nowiną o powiększeniu rodziny. W 2021 roku na świat przyszedł ich synek Leon, a para starała się o ciążę przez kilka lat.
Teraz tworzą dosyć sporą patchworkową rodzinę. Oprócz córki Agnieszki i wspólnego syna wychowują także dzieci Grzegorza z poprzedniego małżeństwa. Wokalista, z małżeństwa z Mają Hyży doczekał się bliźniaków: Wiktora i Aleksandra.
Agnieszka Hyży o relacjach w patchworkowej rodzinie
Agnieszka i Grzegorz od wielu lat tworzą jedną z najpiękniejszych par w show-biznesie. Udało im się stworzyć przykładny związek, ale długo trwało, zanim poukładamy się wszelkie relacje związane z dziećmi. Mąż Agnieszki i jego była żona przez jakiś czas nie mogli dogadać się w sprawie chłopców. Na szczęście osiągnęli kompromis dla dobra swoich dzieci.
Agnieszka zgromadziła wokół siebie liczne grono fanów, a ci w ostatniej serii pytań na Instagramie chcieli się dowiedzieć, jak udało im się poukładać relacje i kwestie opieki nad dziećmi. Wielu internautów jest w podobnej sytuacji i oczekiwało od niej konkretnej rady.
Apeluję zawsze o jedno. W epicentrum decyzji muszą być dzieci ich dobro. Wy, dorośli możecie się nie lubić. Możecie mieć do siebie żal i pretensje. Ale to nie dotyczy dzieci - napisała na wstępie.
Następnie przypomniała fanom, że dzieci nie należy traktować jako karty przetargowej.
Świadome lub podświadome odgrywanie się na dzieciach, lub traktowanie ich jako karty przetargowej jest najniższym i najbardziej prymitywnym działaniem, jakie może podjąć rodzic. Arcyważna jest wiadomość, że czas... jest najlepszym lekarstwem. Emocje opadają, ból tępieje, czasem rozsądek wraca. O byłych powinno się mówić albo dobrze/neutralnie, albo wcale. Dlaczego? Bo to rodzic naszego dziecka. Bo to ojciec/matka kogoś, kogo przecież kochamy. A to są sprawy dorosłych - dodała.
Trzeba przyznać, że Agnieszka ma bardzo zdrowe i spokojne podejście do tematu i być może właśnie to sprawiło, że tworząc tak zwaną patchworkową rodzinę, w końcu udało się wszystko i wszystkich pogodzić.