Agnieszka Włodarczyk wróciła z wakacji. Powrót z raju nie odbył się bez niespodzianek. Trzy przesiadki to dopiero początek
Agnieszka Włodarczyk przełom roku spędziła w nieco cieplejszej lokalizacji. Gwiazda uciekła od zimy i pandemii razem ze swoim ukochanym Robertem Karasiem. Zakochani wypoczywali w gorącej Indonezji. Tam też aktorka postanowiła spędzić swoje okrągłe 40. urodziny. Zorganizowała piękną imprezę, na której zaprezentowała się niczym panna młoda. Miała długą białą suknię i wianek na głowie. Wyglądała, jakby za chwilę miała iść do ołtarza.
23.01.2021 | aktual.: 23.01.2021 16:59
Fani nie tylko złożyli jej tysiące życzeń, ale od razu zaczęli dopytywać, czy aby nie planuje zamążpójścia. Gwiazda nie miała zamiaru uciszać tych plotek, wręcz przeciwnie. Wszystko podsyciła jeszcze opisem, który pojawił się pod postem.
Przyglądając się jednak wszystkim dekoracjom, można było dostrzec jedynie napisy Happy Birthday (pol. Wesołych urodzin), co zdecydowanie rozwiało wątpliwości dotyczące ślubu.
Agnieszka Włodarczyk o trudnym powrocie do Polski
Agnieszka już zakończyła swój trwający od jesieni urlop. Ostatnio żaliła się w sieci, że bardzo ciężko będzie jej wrócić, ponieważ kupiła mnóstwo ubrań i nie miała pomysłu na to, jak zapakować to wszystko do walizek. Gwiazda dzisiaj wylądowała w końcu w Polsce. Zdaje się, że poradziła sobie z nadmiarem ubrań i znalazła sposób na to, jak sprytnie wszystko spakować. Niestety jej powrót do domu był pełen przygód, o czym opowiedziała internautom w najnowszym poście w social mediach.
Niestety podróż aktorki trwała blisko 40 godzin. Musiała aż trzy razy zmieniać samolot, a podczas przesiadek zgubiła bagaż. Teraz czeka ją także kwarantanna, ponieważ wróciła z zagranicy środkiem masowego i publicznego transportu. Miejmy nadzieję, że chociaż te kilka dni spędzonych w domu będzie dla niej spokojniejsze niż powrót do Polski.