Adrian ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" doznał groźnie wyglądającego wypadku. OTO co wbił sobie w stopę
Anita Szydłowska i Adrian Szymaniak to para, która poznała się w formacie Ślub od pierwszego wejrzenia. Powiedzieli sobie "tak" i dobrali się na tyle dobrze, że są razem do dziś. Małżonkowie poza tym doczekali się dwojga dzieci: Jerzyka oraz Bianki.
Całkiem niedawno rodzina przeprowadziła się do nowego lokum: z mieszkania do domu.
Nigdy nie miałam okazji mieszkać w domu. Od małego była to kamienica, blok, później pokój w mieszkaniu studenckim. Oczywiście to ogrom dodatkowych obowiązków, ale też przestrzeń i ogród, o którym zawsze marzyłam. (…) Dzieci większość czasu spędzają na powietrzu, piesek biega po trawie, kiedy chce, a nam nie chce się już wyjeżdżać w każdy weekend, bo mamy wystarczająco dużo zieleni i oddechu. Często odwiedzają nas goście. Dostaliśmy nowej energii i teraz możemy już puścić w niepamięć wszystkie obawy i niepewność – pochwaliła się kobieta.
Niestety, w nowym miejscu parę już spotkała spora nieprzyjemność.
Adrian Szymaniak doznał wypadku we własnym domu
Adrian wczoraj wieczorem doznał groźnie wyglądającego wypadku, co stało się podczas kąpieli. Poślizgnął się, w efekcie wbijając sobie w stopę korek spustowy.
Wchodziłem do wanny, aby wziąć prysznic na koniec dnia. I tak właśnie lewą nogą się poślizgnąłem, a prawa była już nad wanną, w której na dnie leżał odwrócony korek spustowy. (...) Jakieś 4 cm i o średnicy 0,6 mm. I wszedł cały – opisał tę sytuację na Instastory, w późnych nocnych godzinach.
Już dziś, po powrocie z SOR-u, do smutnej sytuacji odniosła się Anita:
Potwierdza się tylko, że najwięcej wypadków zdarza się w domu. Ja leżałam już w łóżku i usłyszałam ogromne krzyki i wycie z bólu, wchodzę, a tam cała wanna krwi. Szybko telefon na 112 i postępowanie zgodnie z instrukcjami. Niestety, trzeba było samodzielnie przetransportować się do szpitala... Noga zaszyta, zastrzyk przeciw zakażeniu i teraz antybiotyk i zmiany opatrunków – napisała nieco więcej o stanie partnera.
Na szczęście zdjęcie rentgenowskie nie wykazało, aby Adrianowi stało się coś poważniejszego. Całą redakcją Jastrząb Post trzymamy kciuki za jego szybki powrót do pełni sił!