Adele oszukuje swoich fanów?! "Nie wiadomo czy to jej głos słychać na płycie"
Adele należy do grupy wokalistek, które obdarzone są świetnym głosem i nie potrzebują śpiewać z playbacku. Wszystkie płyty Brytyjki są absolutnymi bestsellerami. Ostatnia 25 pobiła wiele rekordów. M.in. ten z 2000 roku należący do NSYNC - wtedy zespół sprzedał 2,4 mln kopii albumu w pierwszym tygodniu obecności na rynku. Piosenkarka w pierwszych trzech dniach od premiery sprzedała ponad 2,3 mln płyt.
Co do jej uzdolnienia wokalnego nikt nie ma wątpliwości... Tak było do tej pory. Teraz okazuje się, że producent muzyczny Davida Bowiego zarzuca autorce hitów, że oszukuje swoich fanów. Według niego to nie ją słyszymy na płycie!
Wiemy, że Adele ma świetny głos ale pytanie czy to faktycznie jej głos. Nie wiadomo jak bardzo został zmieniony w studio i poprawiony komputerowo. Ona czasem brzmi aż za dobrze - powiedział Tony Visconti
Adele znana jest ze swojego ciętego i ostrego języka. Tym razem jej reakcja nie mogła być inna. Podczas piątkowego koncertu we Francji postanowiła prosto ze sceny skomentować słowa Viscontiego.
Jakiś popapraniec sugerował, że to nie mój głos słychać na płycie. Niech się pie***li. Co za dupek! Nie poprawiam głosu i nigdy tego nie robię - mówiła wzburzona Adele
To nie jedyna reakcja na ostre słowa producenta. Wiemy również, że prawnicy wokalistki sporządzają już pozew sądowy. Zamierzają mu wytoczyć proces za niszczenie wizerunku artystki. To może go sporo kosztować.
Uważacie, że Adele musi używać playbacku żeby zachwycać fanów?