Zapłakana Adele zaczęła wydzwaniać do fanów z przeprosinami. Wręczyła im prezent. Nie wszystkim się spodobał
Adele to niezwykle utalentowana wokalistka, która od lat cieszy się niesłabnąca popularność. Po tym, jak zadebiutowała, zyskała spore grono fanów, którzy z niecierpliwością wyczekują na jej nowe single, które mig podbijają światowe listy przebojów.
22.01.2022 | aktual.: 23.01.2022 01:27
Po kilku latach życia z dala od blasku fleszy nagrała nową płytę, która trafiła do sprzedaży pod koniec ubiegłego roku. Album 30 w dniu debiutu był najchętniej odsłuchiwaną płytą wszech czasów na Spotify. W Polsce pokrył się platyną, ponieważ sprzedano ponad 20 tysięcy egzemplarzy. Easy on me, czyli piosenka promująca krążek przez kilka tygodni nie schodziła z czołówek list przebojów i była promowana we wszystkich największych stolicach świata. Nawet w Warszawie, na jednym z budynków można było zobaczyć logo promujące wydawnictwo.
Dobrą passę wokalistki przerwał COVID-19. Kilka dni temu, poinformowała, że przez pandemię koronawirusa nie zdążyła przygotować się do planowanego koncertu.
Adele nigdy nie ukrywała, że bardzo kocha swoich fanów, dlatego też do ostatniej chwili robiła, co w swojej mocy, by pojawić się na scenie. Niestety mimo włożonego wysiłku, zmuszona była przełożyć daty wszystkich wydarzeń zaplanowanych w Las Vegas.
Gwiazda zdecydowała się zrekompensować fanom swoją nieobecność.
Adele skontaktowała się z fanami za pośrednictwem FaceTime
Z pewnością wielu osobom zrobiło się przykro z tego powodu, jednak gwiazda postanowiła im to wynagrodzić. Zaoferowała uczestnikom wydarzenia w Ceasar's Palace żetony na darmowe drinki oraz torby pełne prezentów pochodzących z jej sklepu z gadżetami.
Niektórzy nie kryli swojego zadowolenia, inni natomiast nie szczędzili pod adresem artystki słów krytyki, ponieważ w ich ocenie voucher na drinka to naprawdę niewiele. We wspomnianym butiku można było znaleźć bluzy w przedziale cenowym od 90 do 100 dolarów, T-shirty warte 50 dolarów, a nawet butelki jej ulubionego wina, które kosztują 75 dolarów. Tu także nie obyło się bez negatywnych komentarzy, ponieważ zdaniem wielu ceny były mocno zawyżone.
Wokalistka zdecydowała się skontaktować z kilkoma fanami za pośrednictwem FaceTime. Podczas krótkiej pogawędki poinformowała, że towarzyszy jej syn i nowy partner, Rich Paul.
Poniżej możecie zobaczyć fragment rozmowy, podczas której Adele śpiewała z fanami.
Gwiazda korzystała z każdej możliwej opcji do tego, by skontaktować się z przybyłymi do Ceasar's Palace. Jeden z przybyłych otrzymał od niej wiadomość na Instagramie, w której zachęcała go do odwiedzenia jej sklepu z pamiątkami. James nie dowierzał, że to właśnie ona jest autorką wiadomości, więc artystka wysłała mu wiadomość głosową, w której powiedziała: Tak, to naprawdę ja.
Trzeba przyznać, że to innowatorski pomysł.