Byliśmy na koncercie Dody ze Slashem! Co artystka powiedziała tuż po koncercie? Tylko na Jastrząb Post zobaczycie cały występ i zdjęcia ze sceny

To była dla mnie wielka niespodzianka, organizowana początkowo totalnie poza mną przez fantastyczną osobę, Kasię, przyjaciółkę Slasha. Kiedy kilka miesięcy temu mój menedżer powiedział że dziś zadzwoni do mnie Slash, nie wierzyłam. Widział na YouTube mój koncertowy występ z piosenką Gunsów, porozmawialiśmy przez telefon, a dziś wystąpiłam z nim na jednej scenie. Zawsze o tym marzyłam. Jedyny problem? Czy uda się dochować tajemnicy!! Nikt do ostatniej minuty nie wiedział, co robię tego dnia, nawet moja mama! - powiedziała

Na próbie zaśpiewałam Sweet Child O' Mine tylko raz, zespół był w szoku, że mam na żywo taki mocny wokal. Pytali mnie czy jestem pewna, że chcę śpiewać bez odsłuchu dousznego, bo podczas występu będzie naprawdę głośno. A ja zawsze śpiewam ,,bez ucha", bo chcę słyszeć publiczność. Jeszcze moi technicy muszą mnie przyciszać na mikserze, bo przekrzykuję swoim głosem instrumenty! (śmiech) W ogóle cały zespół był bardzo profesjonalny i miły. Slash wywarł na mnie niesamowite wrażenie. Spędziliśmy kilka wspólnych godzin. Po próbie zjedliśmy razem obiad, a przed występem odwiedził mnie w garderobie i dopytywał, czy na pewno niczego mi nie brakuje. Fenomenalny zespół - przyznała gwiazda.

Nie stresowałam się. Na pewno nie samym występem, jeśli już to tym, żeby nie zawieść chłopaków. Ale występ nam się udał, poniosła nas energia ludzi i najważniejsze, że się podobało. Slashowi też, dostałam od niego wyjątkową dedykację z autografem, po koncercie też jeszcze raz podziękował mi osobiście. Na pewno pozostaniemy w kontakcie. Dla mnie to była niesamowita przygoda i spełnienie kolejnego marzenia - powiedziała Doda