NewsyŻona Krzysztofa Ibisza strasznie cierpiała podczas porodu. Zdradziła intymne szczegóły

Żona Krzysztofa Ibisza strasznie cierpiała podczas porodu. Zdradziła intymne szczegóły

Joanna Ibisz jest trzecią żoną Krzysztofa Ibisza. Ich związek od początku jest bacznie śledzony zarówno przez plotkarskie media, jak i przez internautów. Między zakochanymi jest 27 lat różnicy. Wiek to jednak dla nich tylko liczba. W rozmowie z Jastrząb Post Joanna powiedziała:

Krzysztof Ibisz i Joanna Ibisz (fot. KAPIF)
Krzysztof Ibisz i Joanna Ibisz (fot. KAPIF)

11.12.2023 12:35

Są momenty, kiedy czuć tę różnicę wieku. W większości raczej jej nie czuć. Na pewno jest to jakieś przełamanie, bo w naszej kulturze nie jest to dobrze postrzegane. To się powoli zmienia, ale jednak patrzy się na to w różny sposób… Najpierw musiałam się trochę przełamać, ale potem, gdy zauważyłam, że w codzienności tego tak nie czuję, to przestało mi to w jaki sposób przeszkadzać.

18 września 2022 roku na świat przyszło pierwsze dziecko Joanny – syn Borys.

Joanna Ibisz o swoim porodzie

Ibisz udzieliła wywiadu dla podcastu „Ładne Bebe”, w którym zdradziła, jak przeżywała poród. Jak się okazuje, początkowo miała plan, żeby na sali towarzyszyła jej tzw. doula, czyli kobieta doświadczona w macierzyństwie. Poród odbył się w czasie pandemii koronawirusa, przez co mogła być przy nim tylko jedna osoba. Finalnie zamiast douli, Joannie towarzyszył mąż.

I faktycznie było tak, że jak mi odeszły wody, zadzwoniliśmy po doulę, przyjechała, a Krzysiek był tak spięty, że mówię „już wolę być z tą doulą, nie chce, żeby ze mną był”. Było tak, że on jeszcze musiał zawieść gdzieś psa i my pojechaliśmy z Julitą samochodem i mówię” „Jak on będzie w szpitalu, to powiem mu, że jak chce z nią rodzić, a nie z nim”. I ja już mówię położnej, a ona „ale Krzysztof się już tak przygotował, świeczki tam zapalił, on już ci zapachy rozpuszcza” i ja go zobaczyłam takiego „zajaranego”, taki spokój, taka radość i mówię „nie mogę mu tego zrobić” – wytłumaczyła małżonka dziennikarza.

Poród nie był dla niej najprzyjemniejszy, zwłaszcza że nie wzięła znieczulenia.

To jest ten moment, dlaczego warto było wziąć znieczulenie. Nie miałam napiętego krocza, ale pęknięte krocze w kilku miejscach i kiedy nie masz znieczulenia tam, to tak naprawdę, to jest na żywca – kontynuowała swoje wyznanie.

W pierwszych chwilach po porodzie, przez intensywny ból, Joanna nie była w stanie się cieszyć z narodzin Borysa. Na szczęście w tym czasie Krzysztof zajął się pociechą.

I nie chciałam mieć Borysa przy sobie, bo ja się tak skupiałam na tym bólu i chyba to szycie na żywca było trudniejsze albo podobne jak poród. Krzysiek zabrał Borysa i go kangurował. On też się tym cieszył i sprawiało mu wiele frajdy – doceniła żona.
  • Krzysztof Ibisz z synem w Sopocie
  • Krzysztof Ibisz z żoną w Sopocie
  • Krzysztof Ibisz na rocznicę zabrał Joannę w specjalne miejsce
  • Krzysztof Ibisz na rocznicę zabrał Joannę w specjalne miejsce
  • Krzysztof Ibisz na rocznicę zabrał Joannę w specjalne miejsce
  • Krzysztof Ibisz na rocznicę zabrał Joannę w specjalne miejsce
  • Krzysztof Ibisz zabrał synka do ZOO
[1/7] Krzysztof Ibisz z synem w Sopocie
Wybrane dla Ciebie