Zofia Zborowska w oświadczeniu poinformowała o śmierci w rodzinie. Fani aktorki zasypali ją kondolencjami
Zofia Zborowska odziedziczyła aktorski talent po rodzicach – Wiktorze i Marii. 35-latka ma na koncie role w produkcjach, takich jak: Barwy szczęścia, Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy, Miłość, seks i pandemia, Słaba płeć?. W 2019 roku ułożyła sobie życie prywatne. Poślubiła wtedy znanego siatkarza, Andrzeja Wronę, z którym wychowuje córkę, Nadzieję.
Niestety dziś gwiazda przekazała smutną wieść. Jak się okazuje, zmarł jeden z członków jej rodziny. Poinformowała o tym w oświadczeniu, które opublikowała w social mediach.
Zofia Zborowska przekazała smutną wiadomość
Wytłumaczyła w nim, że dziś w godzinach porannych zmarł pies rodziny Zborowskich, Ziucio.
Dziś o 9.30 odszedł nasz najwierniejszy przyjaciel Ziucio. Miał 17 lat. Cała rodzina płacze. Pożegnanie ukochanego zwierzaka jest czymś rozrywającym serce. Do ostatniej chwili była z nim moja mama @marysiawiniarska. Ziucia zaadoptowałam 17 lat temu z palucha. Zdecydowałam się na niego w zasadzie w ostatniej chwili stojąc już w kolejce z innym pieskiem. Ale jak zobaczyłam tego małego farfocla, z wielkim brzuchem (bo „miał apetyt jak żaden inny pies”) to wiedziałam ze to nasza krew. Wzięłam go po cichu, w zmowie z nieżyjącą już mamą mojego taty- Babcią Haneczką, z którą wtedy mieszkaliśmy. Tata nie chciał kolejnego psa bo 2 tyg wcześniej po 16?17? Latach odeszła jego ukochana Sunia (znajda z Mazur) a ja wiedziałam, że na złamane serce Ziucio da radę – zaczęła.
I dodała, że jej tata, Wiktor, był szczególnie zżyty z czworonogiem.
Tata zakochał się od razu. Ziutusiu, dziękujemy Ci za te cudowne 17 lat. Byłeś prawdziwym przyjacielem. Przynajmniej jesteś już z Siuśką. Do zobaczenia po drugiej stronie tęczy, a jeśli spotkasz tam taką ciemną suczkę o imieniu Sunia to pozdrów ją od nas i powiedz, że cały czas ją pamiętamy i kochamy, tak jak Ciebie i Siuśkę – zakończyła.
Poniżej zobaczycie kilka zdjęć Zborowskich i Ziucia.
W sekcji komentarzy fani i znajomi Zosi zasypali ją głosami wsparcia:
- Och, teraz to i ja płaczę… Przesyłam wirtualne uściski!
- Mam dwa ukochane pieski, póki co nie wyobrażam sobie ich odejścia.. Trzymajcie się ! Ziucio już odpoczywa.
- Strasznie mi przykro, tulę Was do serca.
- To jest najgorsze w posiadaniu zwierząt.
- Tak mi przykro... Proszę uściskać rodziców ode mnie.
Całej rodzinie bardzo współczujemy utraty przyjaciela.