Zarobki polskich gwiazd internetu to nic! Za granicą Kendall, Gigi i Cara zgarniają za swoje wpisy bajońskie sumy. Kwoty powalają!
Trudno oczekiwać, że tradycyjne reklamy nagle znikną, a wszelka forma promocji przeniesie się do internetu. Faktem natomiast jest to, że marki coraz bardziej dostrzegają potęgę reklamowania się w oparciu o znane nazwiska w takich serwisach społecznościowych jak Facebook, Instagram czy Snapchat. Siłą dotarcia i odbioru jest ogromna i reklamodawcy muszą się z tym liczyć.
18.12.2015 12:06
Polskie gwiazdy raczej niechętnie przyznają się, ile w ten sposób pieniędzy wpływa na ich konto. Tylko nielicznym, jak Marcie Wierzbickiej, zdarzyło się uchylić rąbka tajemnicy.
Choć to całkiem przyjemne sumki, kwoty, jakie zasilają konto polskich gwiazd, to naprawdę nic, w porównaniu do tego, ile na tym zarabiają zagraniczni celebryci. Na szczycie rankingu najgorętszych nazwisk sieci znalazły się w tym roku trzy dziewczyny, modelki: Kendall Jenner (ma 44 miliony obserwatorów na Instagramie), Cara Delevingne (23,9 mln obserwatorów na Instagramie) i Gigi Hadid (10,2 mln obserwatorów na Instagramie).
Dziewczyny należą do grupy najbardziej rozchwytywanych gwiazd modelingu. Zarabiają bajeczne sumy na kontraktach ze znanymi markami. Tylko w tym roku Kendall i Gigi zrobiły furorę jako twarze kolekcji Balmain dla H&M, a Gigi ostatnio pozowała Versace.
Zobacz także
Ale takie oficjalne kontakty to nie jest jedyne źródło ich dochodów.
Jak podaje Daily Mail, przytaczając wypowiedź Franka Spadafory, specjalisty z branży analitycznej, dla magazynu CR Fashion Book, za jeden tylko post w serwisie społecznościowym z reklamowanym produktem Kendall, Gigi i Cara mogą zgarniać od 125 tys. do aż 300 tys. dolarów! Czyli, przeliczając na złotówki, od 500 tys. zł do 1,2 mln złotych! Niewyobrażalne wręcz kwoty, ale uzasadnione, biorąc pod uwagę zasięg i dotarcie do odbiorców.
Rzeczywiście, wydatek to niemały. Ale cel, w tym przypadku dosłownie, uświęca środki.