"Właściwie to się popłakałam". Martyna Wojciechowska mówi, co powiedziała jej córka
Martyna Wojciechowska niedawno obchodziła 50. urodziny. Przyznała, że świętowanie było jedną wielką niespodzianką. Opowiedziała też o prezentach od córek i o tym, jak na nie zareagowała.
25.10.2024 | aktual.: 25.10.2024 13:32
Martyna Wojciechowska, znana podróżniczka i dziennikarka, jest doceniana za swoje zaangażowanie społeczne. W tegorocznej edycji plebiscytu #Wszechmocne, organizowanego przez WP Kobieta, otrzymała nagrodę za przeciwdziałanie stygmatyzacji osób z problemami w zakresie zdrowia psychicznego.
CZYTAJ TAKŻE: Martyna Wojciechowska zmieniła imię. Większość nie wiedziała, jak nazywała się wcześniej
Martyna Wojciechowska obchodziła 50. urodziny
Karolina Motylewska, reporterka Jastrząb Post, spytała gwiazdę TVN, jak obchodziła swoje okrągłe urodziny. W jednym z poprzednich wywiadów dla naszego portalu Martyna przyznała, że nie może się doczekać, jak będzie wyglądać ten dzień.
Z okazji moich urodzin moja przyjaciółka zaprosiła mnie do Rzymu. Pojechałyśmy tam we trzy - moja przyjaciółka, Marysia [córka Martyny - przyp. red.] i ja. I po raz pierwszy byłam w Rzymie. (...) Byłam w Wiecznym Mieście, żeby obchodzić moje 50. urodziny i to było cudowne, ale dokładnie w dniu urodzin musiałam wylądować w Polsce, ponieważ następnego dnia miałam program na żywo - powiedziała nam gwiazda.
Okazało się, że to jednak nie koniec niespodzianek, jakie mieli dla Martyny Wojciechowskiej jej przyjaciele i współpracownicy.
Wylądowałam, opóźniony samolot, idę do hali przylotów, a tam... Mariachi, zespół, transparenty, serpentyny, tort, świeczki... Mnóstwo moich przyjaciół, także tych, których od dawna nie widziałam. Zupełnie się nie spodziewałam takiej niespodzianki późnym wieczorem. Następnego dnia miałam program i też było dużo niespodzianek ze strony "Dzień Dobry TVN", a potem impreza niespodzianka! - w rozmowie z Jastrząb Post Martyna nie mogła ukryć podekscytowania.
Wojciechowska przyznała, że to wszystko uświadomiło jej, że ma wokół siebie wspaniałych ludzi i prowadzi równie wspaniałe życie.
Zjechali się moi przyjaciele ze szkoły podstawowej, była nawet moja przyjaciółka z zerówki. To były cudowne chwile z grupą najlepszych możliwych przyjaciół. Urodziny były jedną wielką niespodzianką i okazją, żeby podsumować to, że mam wspaniałe życie - wyznała naszej reporterce.
Martyna Wojciechowska o prezentach od córek
Gwiazda otrzymała wspaniałe prezenty od swoich córek - Marysi i Kabuli, którą kilka lat temu adoptowała. Martyna Wojciechowska wprost przyznała, że wzruszyła się podarunkami.
Kabulka zrobiła mi prezent jeszcze zanim wyjechała, bo niedawno była w Polsce. Ale napisała mi w dniu urodzin tak piękne słowa, że aż łza mi się zakręciła w oku... A właściwie to się popłakałam, przyznam się. To było o tym, jak nikt w nią nie wierzył i ja w nią uwierzyłam, i dałam jej skrzydła... Całe życie się czeka na takie słowa. Całe życie myślisz, że może taki dzień nastąpi i on właśnie nastąpił. Choć ja nigdy niczego od niej nie oczekiwałam, bo przecież nie po to robimy coś dla drugiego człowieka, żeby dostać nagrodę - opowiadała nam przejęta Martyna.
Marysia także wybrała niezwykły prezent dla swojej mamy.
Natomiast moja córka Marysia wybrała mi świetną książkę, ona jest molem książkowym i ma dobry gust, i również napisała mi piękny list - usłyszeliśmy.
Martyna Wojciechowska podsumowała, co było dla niej najważniejsze podczas świętowania ostatnich urodzin:
Mogę powiedzieć, że na 50. urodziny dostałam mnóstwo wspaniałych, otulających i inspirujących słów.