Z takim czymś ekipa "Naszego nowego domu" jeszcze się nie mierzyła. AFERA na planie: "Weź nie bądź śmieszny"
W najnowszym odcinku programu "Nasz nowy dom" ekipa remontowa musiała zmierzyć się z jednym z największych wyzwań w historii programu. Mieszkanie do wyremontowania okazało się naprawdę ciężkim orzechem do zgryzienia. W końcu nerwy na planie puściły.
Program "Nasz nowy dom" emitowany na antenie Polsatu od lat wzbudza wiele emocji wśród widzów. Jego celem jest pomoc rodzinom w trudnych sytuacjach życiowych poprzez remonty ich domów. Każdy odcinek przedstawia historię innej rodziny, której życie zmienia się dzięki wsparciu ekipy remontowej.
ZOBACZ TEŻ: Kłopoty Wieśka Nowobilskiego z "Naszego nowego domu". "Źle się poczuł. Coś go piekło w klatce"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska o Eurowizji, modlitwie, córce Elona Muska i Edycie Górniak
"Nasz nowy dom". Ogromne wyzwanie dla ekipy remontowej
W najnowszym odcinku programu ekipa zdecydowała pomóc się pani Bożenie i dwójce jej dzieci, Ani i Łukaszowi. Elżbieta Romanowska wraz ze swoim zespołem najwyraźniej nie wiedziała jednak, z jakim wyzwaniem przyjdzie się zmierzyć. Mieszkanie do remontu okazało się nie tylko mieć fatalne warunki, ale również ciężką do przeanalizowania konstrukcję, co wymusiło na architekcie Macieju i szefie ekipy Przemysławie rozpatrzenie wielu niełatwych opcji.
Gdy już ruszono z pracami, okazało się, że ilość zadań do wykonania jest bardzo obszerna. W pewnym momencie pojawiły się wątpliwości, czy w ogóle uda się zdążyć na czas.
Podjęliśmy się zadania, które może nas przerosnąć. Przemek nie panikuje, ale myślę, że może dobrze zacząć - skomentował wówczas architekt.
Afera na planie "Nasz nowy dom". Architekt i szef ekipy się pokłócili
Gdy czas zaczął naglić, emocje wzięły górę. Przemysław nie przekazał Maciejowi kolejnych informacji o opóźnieniach.
Nie dostałem od Przemka jasnej informacji o opóźnieniu - powiedział architekt przed kamerą.
W końcu doszło do sprzeczki. Poddenerwowany szef ekipy po słowach kolegi na temat niedociągnięć i braku postępów w konkretnych strefach domu wypalił:
Weź nie bądź śmieszny! Nie żartuj. Co będziesz stał i machać ręki?
Panowie kontynuowali niespokojną dyskusję jeszcze przed chwilę. "Pojęcia nie mam, co wstąpiło w Maćka" - stwierdził widocznie sfrustrowany architekt. Ostatecznie jednak remont udało się dociągnąć do końca, a rodzina mogła cieszyć się zupełnie nowym mieszkaniem.