Wypłynęły szokujące informacje. Tak Liam Payne spędził ostatnie godziny życia
Liam Payne zmarł 16 października z powodu upadku z trzeciego piętra budynku. Jak podają zagraniczne media, artysta spędził ostatnie godziny swojego życia na zażywaniu narkotyków, piciu whisky i spotkaniach z prostytutkami.
26.11.2024 | aktual.: 26.11.2024 19:55
Śmierć Liama Payne'a była wielkim zaskoczeniem dla wszystkich jego fanów. Artysta w ostatnich dniach przebywał w hotelu CasaSur w dzielnicy Palermo w Buenos Aires i wypadł z balkonu z trzeciego piętra. Wkrótce do sieci zaczęły trafiać niepokojące informacje na temat wydarzeń, które poprzedzały jego śmierć. Okazało się nawet, że w hotelu musiały interweniować służby ratunkowe. Piosenkarz zachowywał się w sposób nieprzewidywalny i prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.
Teraz do mediów trafiły kolejne niepokojące doniesienia. Liam Payne na kilka godzin przed śmiercią miał zażywać kokainę, spożywać spore ilości alkoholu i korzystać z usług prostytutek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne doniesienia na temat Liama Payne'a
W dokumentach uzyskanych przez portal TMZ czytamy, że były wokalista One Direction imprezował przed śmiertelnym upadkiem z balkonu trzeciego piętra.
15 października o godzinie 22:00 Liam miał zamówić cztery butelki whisky. Następnie zamówił kolejne pięć butelek o 6:36 16 października. O 7:00 miał wysłać SMS-a do swojego przyjaciela, Rogelio "Rogera" Noresa, że "zamierza przelecieć dzi***". Ponad dwie godziny później muzyk ponownie skontaktował się ze znajomym, prosząc o "6 gramów", co prawdopodobnie odnosiło się do kokainy.
Okazuje się, że Rogelio Nores, argentyński biznesmen, który wcześniej przedstawił się jako menedżer Payne'a, przybył na śniadanie do CasaSur, gdzie pił z gwiazdorem whisky. W trakcie ich posiłku pokojówka sprzątała zdemolowany pokój hotelowy, podczas gdy artysta gorączkowo szukał tajemniczego "proszku".
Liam Payne zamówił dziewięć butelek whiski i 13 gramów kokainy przed śmiercią
O 11:30 w hotelu rzekomo pojawiły się dwie prostytutki, choć nie jest jasne, kto je wezwał. Obie kobiety zeznały policji, że uprawiały seks z Payne'em, zanim poprosił je o więcej kokainy. Były członek One Direction miał odmówić zapłacenia kobietom za ich usługi i wpadł w złość, gdy te zażądały pieniędzy. To doprowadziło go do zniszczenia telewizora w swoim pokoju.
Jak podaje TMZ, przed godziną 14:00 piosenkarz poprosił pracownika hotelu o "kolejne 7 gramów". Nores wrócił do CasaSur o 15:45, aby zapłacić prostytutkom, a 15 minut później pracownicy hotelu zobaczyli Payne'a "wyraźnie pijanego" z rozszerzonymi źrenicami.
Argentyński biznesmen opuścił hotel ok. 16:04, na krótko przed tym, jak sprzątaczka usłyszała, jak Payne demoluje pokój hotelowy. Jeden z pracowników hotelu próbował skontaktować się z Noresem, ale ten nie odbierał. O 16:25 biznesmen wysłał Payne'owi SMS-a o treści "Jak się masz?". Pozostał on jednak bez odpowiedzi.