Liam Payne nie żyje. Przed śmiercią zachowywał się nieobliczalnie? "Roztrzaskał swojego laptopa"
Liam Payne zmarł po upadku z trzeciego piętra jednego z hoteli w Argentynie. Piosenkarz i były członek grupy One Direction miał 31 lat. Według medialnych doniesień przed śmiercią miał między innymi roztrzaskać swój komputer.
17.10.2024 | aktual.: 17.10.2024 10:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Informację o śmierci Liama Payne'a potwierdziła policja. Piosenkarz w ostatnich dniach przebywał w hotelu "CasaSur" w Palermo w Buenos Aires, gdzie – jak podaje ABC News – służby ratunkowe zostały wezwane w środowe popołudnie w związku z mężczyzną, który zachowywał się nieobliczalnie i prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu. Pracownik hotelu miał wezwać funkcjonariuszy i zgłosił:
Niszczy cały pokój! Proszę, przyślijcie kogoś!
Lokalne media informują, że Payne "zachowywał się nieprzewidywalnie, w holu hotelowym i roztrzaskał swojego laptopa".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Liam Payne nie żyje
Chwilę później w hotelu rozległ się huk. Liam Payne spadł z trzeciego piętra hotelu, które mieści się na wysokości ok. 13-14 metrów. Ciało 31-latka zostało znalezione na wewnętrznym dziedzińcu hotelu. Służby ratunkowe przybyły na miejsce zdarzenia o godz. 17:11 czasu lokalnego, siedem minut po otrzymaniu zgłoszenia.
Funkcjonariusze potwierdzili, że nie mieli możliwości uratowania mężczyzny. Obrażenia doznane przez piosenkarza opisali jako "bardzo poważne" i "nie do pogodzenia z życiem". Szef miejskiej służby ratownictwa medycznego Alberto Crescenti wyjawił argentyńskiej gazecie "Clarin", że "stwierdzono, że [Payne] miał złamanie podstawy czaszki". Tożsamość zmarłego została ustalona na podstawie posiadanego paszportu.