Wychował miliony Polaków, przed śmiercią sądził się o skradzione rysunki. Trzecia rocznica śmierci Papcia Chmiela
To już trzy lata od śmierci Papcia Chmiela, czyli Henryka Jerzego Chmielewskiego. Losy Tytusa, Romka i A'Tomka śledziło kilka pokoleń Polaków i chyba każdy choć raz słyszał o jego komiksach. Mało kto pamięta, że kilka lat przed śmiercią procesował się o skradzione dzieła.
Jerzy Chmielewski
Papcio Chmiel to jedna z najbarwniejszych postaci minionego wieku. Brał udział w powstaniu warszawskim, broniąc stolicy. W czerwcu skończyłby 101 lat, a całe swoje życie poświęcił rysowaniu i dawaniu radości milionom Polaków. To spod jego ręki wyszła seria komiksów "Tytus, Romek i A'Tomek" wydawana od 1957 roku przez ponad 60 lat. Zmarł 22. stycznia 2021 roku w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice Olgi Bończyk stracili słuch. Ona sama jest niezwykle utalentowana.
Skradzione prace Papcia Chmiela. Złodzieje chcieli sprzedać oryginały
Pod koniec lat 80. XX wieku zaginęły plansze XIV księgi komiksu, "Nowe metody nauczania". Przez kilkadziesiąt lat nie wiadomo było, kto ukradł dzieło Chmielewskiego. Sprawa rozwiązała się kilka lat temu, a konkretniej w 2014 roku, kiedy to aktualni posiadacze wystawili rysunki Chmielewskiego na aukcji. Oczekiwali ogromnej sumy 300 tysięcy złotych, a posiadanie praw do oryginalnych plansz Papci Chmiela tłumaczyli... zasiedzeniem.
Patriota, powstaniec i optymista. Taki był Papcio Chmiel
Gdy rozpoczynała się II wojna światowa miał 16 lat, a do AK wstąpił 4 lata później. Brał udział w obronie Warszawy jako starszy strzelec podchorąży 7. Pułku Piechoty AK, miał pseudonim "Jupiter". Po wojnie rozpoczął prace rysunkowe, a swoją pierwszą historię o losach Tytusa wydał w 1957 roku na łamach "Świata Młodych". Seria ukazywała się do 2015 roku, licząc blisko 100 publikacji o Tytusie Romku i A'Tomku. Pośmiertnie uhonorowany został najwyższym polski odznaczeniem, czyli Orderem Orła Białego.
