Marta Nawrocka założyła purpurę w Paryżu. Była stylistka Agaty Dudy ma ZASTRZEŻENIA
Marta Nawrocka uczestniczyła w inauguracji Kaplicy Polskiej w Katedrze Notre Dame w Paryżu, a swoją stylizację uzupełniła fioletową peleryną i czarnym toczkiem. – Całość sprawia wrażenie raczej poważne, wręcz smutne – twierdzi Dorota Goldpoint, która ubierała Agatę Dudę na wyjścia publiczne. Wybór pierwszej damy RP łagodniej oceniła Ewa Rubasińska-Ianiro.
Marta Nawrocka w sobotę wzięła udział we mszy inaugurującej otwarcie Kaplicy Polskiej w Katedrze Notre Dame. Na wydarzenie założyła czarne spodnie i golf, do których dobrała purpurową pelerynę i czarny toczek. Stylizację pierwszej damy RP z chęcią oceniły dwie ekspertki, w tym Dorota Goldpoint, która pracowała z Agatą Dudą.
Izabela Janachowska opowiedziała nam o WSPÓŁPRACY z Martą Nawrocką
Ubierała Agatę Dudę. SKRYTYKOWAŁA stylizację Marty Nawrockiej z Paryża
Stylistka poprzedniej pierwszej damy RP w rozmowie z redakcją Plejady nie była do końca zachwycona tym, jak ubrała się Marta Nawrocka na paryskie wyjście. Oceniła:
Stylizacja pierwszej damy w Paryżu — elegancja z nutą dramatyzmu. Wybrała na paryskie uroczystości stylizację w odcieniach purpury i czerni. (...) To zestawienie z pewnością przyciąga uwagę i ma w sobie pewien królewski charakter, jednak w kontekście wizyty w katedrze kolor ten może wydawać się nieco zbyt dosłowny i ciężki.
"Purpura, choć symbolizuje dostojność i duchowość, w połączeniu z czernią nadaje stylizacji melancholijny ton. Całość sprawia wrażenie raczej poważne, wręcz smutne, co nie do końca współgra z subtelnym, francuskim wyczuciem stylu i charakterem miejsca. Z pewnością docenić należy perfekcyjne wykończenie i dbałość o detale — klasyczny golf i toczek są ukłonem w stronę ponadczasowej elegancji. Jednak delikatniejsze tonacje — burgund, granat czy szarość — mogłyby nadać stylizacji więcej lekkości i harmonii z otoczeniem" – dodała Dorota Goldpoint.
Ewa Rubasińska-Ianiro oceniła stylizację Agaty Dudy z Paryża. "Mocno i pewnie, ale zbyt wyraziście"
Nieco inne zdanie o ostatniej stylizacji Marty Nawrockiej ma Ewa Rubasińska-Ianiro, która w rozmowie z redakcją Plotka stwierdziła:
Wnętrze paryskiej katedry wymusza inny rodzaj obecności, nie sceniczną, lecz kontemplacyjną. Nie wchodzi się tam, by błyszczeć, lecz by zniknąć w świetle witraży. Marta Nawrocka zdaje się to rozumieć. Proste linie, szlachetna tkanina, dopasowane proporcje – wszystko współbrzmi z architekturą i rytmem tego miejsca.
"Choć kompozycja pozostaje zgodna z zasadami dress code’u, a kolor miał za zadanie wybrzmiewać po królewsku: mocno i pewnie, to może jednak zbyt wyraziście, jak na przestrzeń, która premiuje ciszę i skupienie? To subtelne przypomnienie, że w katedrze króluje nie jednostka, lecz sacrum. Na szczęście ciemne nakrycie głowy łagodzi to wrażenie mocnego uderzenia kolorem na dużej powierzchni i w tym kontekście pełni rolę nie tylko tradycyjnego elementu stroju, ale i gestu kulturowej świadomości" – dodała ekspertka modowa.
Ewa Rubasińska-Ianiro stwierdziła też, że "styl Marty Nawrockiej można czytać jako współczesną interpretację ponadczasowej elegancji, ale też jako przypomnienie, że granica między wyczuciem a manifestacją jest cienka". Wspominając o byłej pierwszej damie USA, która słynęła z wyczucia stylu, powiedziała:
W tej stylizacji pobrzmiewa echo szkoły, którą przed laty rozwinęła Jacqueline Kennedy inspirowanej francuskim minimalizmem i architekturą formy. Kennedy nie wymyśliła elegancji na nowo: przetłumaczyła ją z języka paryskiego haute couture na język amerykańskiej prostoty.