Uczestniczka "The Voice of Poland" porzuciła pracę marzeń, aby wystąpić w show TVP. Trenerzy byli zachwyceni
W sobotę na scenie "The Voice of Poland" pojawiło się kilku fantastycznych uczestników. Jedną z wokalistek, która zachwyciła jury byłą Izabela Płóciennik. Ciekawa jest też historia kobiety, która zrezygnowała z niesamowitej pracy, aby wziąć udział w muzycznym show.
15.09.2024 07:46
Tegoroczna edycja "The Voice of Poland" prezentuje się niezwykle ciekawie. Spora w tym zasługa zmian personalnych, które dokonały się w programie. W fotelach trenerskich obok Lanberry oraz Tomsona i Barona zasiadł debiutant, Kuba Badach oraz powracający po latach Michał Szpak. Panowie wnieśli do show dużo świeżości i zabawnych utarczek słownych. Podczas występu wspomnianej Izabeli Płóciennik obaj byli zachwyceni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uczestniczka "The Voice of Poland" zachwyciła jurorów pięknym głosem. Jej historia zadziwia
Dla wielu wokalistów udział w programach typu talent show jest szansą na nowe życie. Z takim przekonaniem ruszyła do "The Voice of Poland" Izabela Płóciennik. Wokalistka zaśpiewała piosenkę Kayah "Za późno", odwracając bardzo szybko wszystkie cztery fotele trenerów. Po długich "walkach" jurorów kobieta ostatecznie wybrała Kubę Badacha. Jednak poza pięknym głosem, również historia uczestniczki wzbudziła poruszenie.
Zobacz: Nieeleganckie zachowanie uczestniczki "Voice'a" w stosunku do Kuby Badacha. Widzowie OBURZENI
Wokalistka zamiast lukratywnego kontraktu wybrała udział w "The Voice of Poland". Nie chciała "śpiewać do kotleta"
Historia Izabeli Płóciennik jest równie interesująca, co jej występ na scenie "The Voice of Poland". Jak wspomniała przed kamerami TVP, przez wiele lat pracowała w luksusowych hotelach jako wokalistka. Miała okazję śpiewać dla gości w Hongkongu, Wietnamie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mimo to postanowiła porzucić kontrakt, aby wystąpić w programie Telewizji Polskiej. Zdradziła, że praca, którą wykonywała, była niezwykle trudna i męcząca.
Niedawno wróciłam z egzotycznych miejsc. Śpiewałam w restauracji hotelowej. Pracę można powiedzieć, że porzuciłam, żeby być tutaj. (...) Kontrakty wiążą się z tym, że jestem zamknięta w pięknym zamku. Jako "księżniczka" mam swój pokój, mam swoją obsługę. Wszystkim wydaje się, że jest to bajka. (...) Praca sześć dni w tygodniu. Trzy sety dziennie. To jest ciężka praca. Na pewno jest dużo adrenaliny. Źle sypiałam przez ostatni rok - powiedziała wokalistka.