TYLKO U NAS! Filip Chajzer odpiera zarzuty ws. biznesu: "Absurdalne, idiotyczne"
Filip Chajzer skopiował pomysł na kebaba? Tak twierdzi dziennikarz, który przeprowadził śledztwo na podstawie jego książki. Otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź od gwiazdora. Powiedzieć, że nie jest zadowolony, to jak nic nie powiedzieć.
02.07.2024 15:32
Od kilku miesięcy Filip Chajzer bardzo intensywnie promuje swój najnowszy biznes, jakim jest własna budka z kebabem. Prezenter poważnie do tego podchodzi, zapowiadając odważną ekspansję na inne miasta w Polsce. W międzyczasie dziennikarz Gońca, Kuba Wątor, dopatrzył się nieścisłości w jego wypowiedziach. Czy faktycznie pomysł na danie został skopiowany?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz zarzuca Chajzerowi kradzież pomysłu
Wątor przyjrzał się bliżej nie tylko temu, co Chajzer mówił na temat swojego kebaba w wywiadach, ale także temu, co napisał w swojej książce. Na jej stronach znaleźć możemy m.in. taki fragment:
Pojechałem do Berlina, stanąłem w kolejce u Mustafy, a następnie rozkroiłem jego kebab na czynniki pierwsze. Sprawdziłem wszystko, liść po liściu, marchewka po marchewce. Wyciągnąłem na tacę i robiłem zdjęcia. (...) Weekend w tureckim barze wystarczył, żebym zapoznał się z wiedzą na temat produkcji, dystrybucji oraz kontaktu z klientem.
To, a także wspomnienia Filipa z licznych wycieczek do Niemiec w poszukiwaniu kebaba idealnego, skłoniło dziennikarza do refleksji. Wysunął on hipotezę, że produkt sprzedawany przez Chajzera jest tak naprawdę skopiowany.
Chajzer odpowiedział na zarzuty
Skontaktowaliśmy się z gwiazdorem, aby uzyskać jego komentarz na ten temat. Nasz rozmówca był wściekły i określił stawiane mu zarzuty jako "absurdalne", a nawet "idiotyczne". Nakreślił, dlaczego Wątor jego zdaniem nie ma racji.
To oskarżenie jest tak absurdalne, że aż nie boję się użyć słowa "idiotyczne". Na tej zasadzie ten redaktor mógłby oskarżyć każdą otwierającą się pizzerię o kopiowanie… pizzy. Tak durne, że aż zabawne. I dalej, jednym z gatunków pizzy jest pizza neapolitańska. Tak samo jak kebab ma swoją berlińską odmianę, tzw. döner gemüse z grillowanymi warzywami. Takich biznesów w samej dzielnicy Kreuzberg są dziesiątki. W całym Berlinie setki - przekazał.
Ironicznym gestem życzył dziennikarzowi dalszych sukcesów w pracy i podkreślił, że ich drogi już się nie przetną:
Dalej nie będę już tłumaczyć idiotyzmu tego oskarżenia, bo szkoda na niego mojego bardzo cennego czasu. Panu redaktorowi życzę sukcesów w pracy zawodowej, samych ciekawych tematów do opisywania i dużo miłości. Wesołych świąt, bo pewnie nie będziemy się widzieć, no i z okazji urodzin sto lat.
ZOBACZ TEŻ: Filip Chajzer lubi być "na haju"? Dostał to, co zabiło Michaela Jacksona. "Chciałem tego więcej"