NewsySolidna wpadka w TVP Info. Dziennikarz miał nadawać z Londynu, szybko się wytłumaczył

Solidna wpadka w TVP Info. Dziennikarz miał nadawać z Londynu, szybko się wytłumaczył

Artur Kieruzal z TVP Info poprowadził jedno z grudniowych wejść antenowych z rodzinnego Kępna, choć widzowie zobaczyli, że nadaje z Londynu. Reporter telewizji publicznej wytłumaczył się z wpadki. Intencji wprowadzenia kogokolwiek w błąd z mojej strony na pewno nie było – powiedział.

Artur Kieruzal
Artur Kieruzal
Źródło zdjęć: © TVP Info

Artur Kieruzal od roku jest korespondentem Telewizji Polskiej w Londynie i często pojawia się w programie "Oko na świat" w TVP Info. W jednym z grudniowych wydań magazynu pojawił się na ekranie, a widzowie zobaczyli, że nadaje z Londynu, choć w rzeczywistości był w Kępnie. Wpadka TVP Info odbiła się szerokim echem w sieci. Przedstawiciele telewizji nie chcieli komentować sprawy, wypowiedzi "Presserwisowi" odmówił również Artur Kieruzal. Teraz obie strony zmieniły zdanie i zabrały głos.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:

Zapytaliśmy Małgorzatę Rozenek-Majdan o Edwarda Miszczaka. Wymowna reakcja celebrytki

Wpadka w TVP Info. Dziennikarz szybko się wytłumaczył

Temat wpadki został omówiony w programie TVP Info "Sprawdzamy", którego prowadzący weryfikują informacje zawarte w mediach. Prowadzący Juliusz Głuski-Schimmer i Witold Tabaka wyjaśnili, że feralnego dnia doszło do nieplanowanej wpadki. Na antenie pojawił się również tak Artur Kieruzal, który powiedział:

Jedno jest pewne: dzięki drobnemu niedopatrzeniu moje rodzinne miasto stało się na chwilę chyba najczęściej wyszukiwanym miejscem na mapach w Polsce. Bardzo mnie to cieszy, bo Kępno zasługuje na odrobinę uwagi zwłaszcza za swój rynek, jeden z największych w Polsce, z piękną, XVII-wieczną architekturą, która dumnie prezentowała się za moimi plecami. Nie trzeba sokolego wzroku, żeby zauważyć, że tych uroczych kamienic nie da się pomylić z żadnym londyńskim, ciężkim gotykiem, barokiem czy klasycznymi budowlami z czasów Jerzego czy Victorii. I choćby z tego powodu chyba widać, że intencji wprowadzenia kogokolwiek w błąd z mojej strony na pewno nie było.

Artur Kieruzal wyjaśnił też, że gdyby chciał wmówić widzom, że jest w Londynie, ale tam nie był, to stanąłby na tle zwykłej ściany, a na obiektyw kamery nałożony byłby blur. Podsumował:

Byłem w rodzinnym mieście i postanowiłem po prostu pokazać jego piękno. Jak się okazuje, nie wszyscy to docenili.
Wybrane dla Ciebie