Tomasz Wolny publicznie uderzył w TVP. Oto, co napisał w nowym poście
Powstańcy warszawscy wystosowali apel do TVP, domagając się przywrócenia Tomasza Wolnego jako prowadzącego koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki". Dziennikarz, który przez lata był związany z tym wydarzeniem, został odsunięty w 2024 roku. Teraz wrzucił post na ten temat.
Tomasz Wolny przez sześć lat prowadził koncert "Warszawiacy śpiewają (nie)zakazane piosenki", który jest hołdem dla powstańców warszawskich. Jego odsunięcie w 2024 roku wywołało falę niezadowolenia, szczególnie wśród samych powstańców, którzy uważają go za bliskiego przyjaciela.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Roxie Węgiel o 18-stych urodzinach Viki Gabor. Jak wspomina swoje i czego życzy koleżance?
Powstańcy chcą Tomasza Wolnego na koncercie
Powstańcy warszawscy wystosowali pismo do TVP oraz Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym proszą o przywrócenie Wolnego na stanowisko prowadzącego. W liście podkreślają, że dziennikarz jest dla nich nie tylko prowadzącym, ale także przyjacielem i "przybranym wnukiem". Jego obecność na koncercie jest dla nich niezwykle ważna.
Telewizja Polska nie podjęła jeszcze decyzji w sprawie prowadzącego koncert. Przedstawiciele stacji przekazali, że ogłoszą prowadzącego w odpowiednim momencie.
Tomasz Wolny wrzucił nowy post na Instagrama. Uderzył w TVP
Z racji na to, że sprawa koncertu jest bacznie śledzona przez publiczność, Tomasz Wolny opublikował na swoim Instagramie post, w którym podsumował obecną sytuację. Wspomniał o tym, że ze strony Muzeum Powstania Warszawskiego i TVP wciąż nie ma odpowiedzi. Powołał się przy tym na szacunek do powstańców.
Czuwaj wiaro. Jako że zalało nas morze Waszych pytań i wiadomości w sprawie koncertu, pozwólcie, że tutaj wrzucę update tego co wiemy od powstańców. Apel Powstańców Warszawskich pozostaje bez odpowiedzi. Zarówno Muzeum Powstania Warszawskiego i TVP milczą. Niech zatem ponownie wybrzmi to, co powtarzam od samego początku, bo tu chodzi o coś więcej niż o tego czy tamtego prowadzącego. Tu chodzi o szacunek do powstańców i o wspólnotę, bo 1 sierpnia na Placu Piłsudskiego udało się nam wszystkim zbudować coś bezcennego - napisał.
Dla Wolnego "wola powstańców to świętość". Z tego też powodu nie chce odpuścić. Zwrócił się wprost do Muzeum Powstania Warszawskiego, zaznaczając, że możliwy jest wybór innej stacji niż TVP.
I na koniec, na marginesie, ale dla jasności. Organizatorem koncertu jest Muzeum Powstania Warszawskiego, które może sobie wybrać dowolną stację do transmisji i wcale nie jest skazane na TVP, a tym bardziej to w likwidacji. Taka decyzja wymagałoby jednak nie tylko by deklarować, ale faktycznie czuć, że to powstańcy są najważniejsi. Na ten moment jednak wygrywa polityka.