Tomasz Lis przekazał smutne wieści prosto ze szpitala: "Wprawdzie po kilku tygodniach znowu umiem chodzić, ale…"
Tomasz Lis w połowie grudnia udał się do Olsztyna. Tam miał przeprowadzić wywiad z sędzią, Pawłem Juszczyszynem. Do rozmowy jednak nie doszło. Dziennikarz trafił do szpitala, co potwierdzali pracujący w placówce lekarze:
Chociaż zarówno dziennikarz, ani osoby z jego otoczenia nie chciały skomentować powodu przez który trafił do szpitala, jego zdrowie się nieco poprawiło. Dowodem może być fakt, że Lis wrócił do aktywności w mediach społecznościowych, umieszczając na swoim Twitterze wpis z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
Tomasz Lis skomentował swój stan zdrowia. Jak się czuje?
Nie jest jednak tak rewelacyjnie, jak życzyłby sobie mężczyzna i jego rodzina. Lis, chociaż zaczął chodzić, nadal przebywa w szpitalu i dlatego musiał zrezygnować z marszu protestacyjnego związanego z obroną sądów. Zapewniał jednak, że z uczestnikami tego wydarzenia będzie myślami:
Trzymamy kciuki za to, by mężczyzna jak najszybciej wrócił do pewnej sprawności. Podobnie jak internauci, którzy w komentarzach pod jego postem pisali, że:
- Proszę spokojnie wracać do sił. My na Pana czekamy. I trzymamy za Pana z całych sił kciuki! A na marszu będziemy też w Pana imieniu.
- Pójdziemy za pana. Proszę się kurować, bo później też będzie pan potrzebny. Dużo zdrowia!
- Będą jeszcze inne okazje, tymczasem niech Pan wraca do pełni zdrowia i sił. Świetnie, że rehabilitacja daje dobre efekty; Pan niech się tam kuruje a my przyjedziemy do Warszawy z całej Polski - również w Pana imieniu! Moc serdeczności!