Tomasz Jakubiak wyszedł ze szpitala. "Pojawiło się światełko w tunelu"
Tomasz Jakubiak wydał oświadczenie w formie wideo, w którym poinformował, dlaczego chwilowo zniknął z mediów społecznościowych. – Nie pamiętam kompletnie nic. Byłem na totalnej "nieświadomce" – zaczął kucharz, który mierzy się z chorobą nowotworową.
23.11.2024 | aktual.: 23.11.2024 14:23
We wrześniu Tomasz Jakubiak udzielił głośnego wywiadu programowi "Dzień Dobry TVN". Znany kucharz i juror ujawnił, że walczy z chorobą nowotworową. Od tego czasu co jakiś czas dawał znać w mediach społecznościowych, co się u niego dzieje. Jednocześnie uruchomił zbiórkę na leczenie. Ostatnio jednak jego aktywność mocno się ograniczyła. Tomasz wrócił do sieci z oświadczeniem w formie wideo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Jakubiak wydał oświadczenie po wyjściu ze szpitala
23 listopada Tomasz wrzucił na Instagram oświadczenie, które nagrał dzień wcześniej Przekazał w nim garść informacji nt. swojej nieobecności w social mediach.
Dzisiaj mam troszkę lepszy nastrój, ale nie było mnie dwa tygodnie, nigdzie się nie pokazywałem. A to dlatego, że przez właściwie ponad dwa tygodnie nie wyszedłem ze szpitala, tylko przewożono mnie z jednego do drugiego, z czego ostatni tydzień był chyba najtrudniejszym tygodniem w moim szpitalnym życiu – poinformował kucharz.
Następnie zdradził, że choć czuł się bardzo źle, jest już nieco lepiej. Co więcej, już niebawem przekaże fanom dobrą wiadomość.
Nie pamiętam kompletnie nic. Byłem na totalnej "nieświadomce". Walczyłem z ciśnieniem, które spadało do trzydziestu i nie byłem w stanie w ogóle funkcjonować. Wypuszczono mnie teraz do domu, mój stan trochę się poprawił. Pojawiło się też światełko w tunelu, o którym powiem wam jutro lub w niedzielę (nagranie zrealizowano w piątek – przyp. red.), bo jeszcze chcę dopiąć wszystkie tematy, ale jest światełko, które naprawdę dało mi dużo energii do dalszej walki, której oczywiście nie zaprzestaję – dodał.
Czego może dotyczyć kolejna wiadomość od Tomasza Jakubiaka?
Tomasz w tym samym oświadczeniu dodał, że wraz z małżonką nie ustają w poszukiwaniu pomocy u lekarzy z całego świata.
Na zmianę się uzupełniamy, bo w tej chorobie nie wolno się absolutnie poddać. Ona się nie poddaje, żeby mnie wykończyć, więc ja też nie mogę się poddać, żeby wykończyć ją – zapewnił.
Najpewniej o tym, co udało się zrobić, dowiemy się już w niedzielę 24 listopada.