NewsyTo jednak nie Meghan była ofiarą? W tle napady złości i rzucanie naczyniami

To jednak nie Meghan była ofiarą? W tle napady złości i rzucanie naczyniami

To jednak nie Meghan Markle była ofiarą?
To jednak nie Meghan Markle była ofiarą?
Źródło zdjęć: © GettyImages
03.03.2024 14:13

Meghan Markle publicznie oskarżała krewnych Harry'ego. Wiele wskazuje jednak na to, że to właśnie ona miała sporo za uszami. Frustracje księżnej wzmagały negatywne komentarze w social mediach.

Meghan Markle formalnie dołączyła do rodziny królewskiej w 2018 roku, gdy poślubiła księcia Harry'ego. Jej kariera w dynastii nie trwała zbyt długo. Po dwóch latach zrezygnowała z pełnienia publicznych obowiązków i wyjechała wraz z mężem do Stanów Zjednoczonych. Na miejscu udzieliła skandalizującego wywiadu dla Oprah Winfrey, w trakcie którego zarzuciła royalsom, że ci traktowali ją w niewłaściwy sposób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Meghan Markle i jej niewłaściwe zachowania

Co ciekawa, również małżonka Harry'ego była wielokrotnie oskarżana o to, że dawała się ponieść negatywnym emocjom. Dziennikarz Tom Bower sporo zarzucił jej w książce "Zemsta. Meghan, Harry i wojna między Windsorami".

Podobno Meghan miała być opryskliwa zarówno wobec pracowników, jak i dyplomatów. Jej emocji nie studziło zachowanie Harry'ego, który każdej nocy przeczesywał social media, czytając złośliwe komentarze. Z czasem udzieliło się to również Markle. W chwili największej złości księżna wyrzuciła w powietrze filiżankę z herbatą.

Kłopoty rodziny królewskiej

Obecnie rodzina królewska znajduje się w nieciekawym położeniu. Wszystko przez problemy zdrowotne jej prominentnych członków: króla Karola III, u którego zdiagnozowano nowotwór i księżnej Kate, która ma za sobą operację jamy brzusznej. Milcząca postawa Pałacu Buckingham spowodowała powstanie licznych teorii spiskowych. Sytuacji nie poprawi to, że w najbliższym czasie z przestrzeni publicznej zniknie królowa Camilla. Monarchini zdecydowała się zrobić sobie ponad tygodniową przerwę. Przyczyn takiego stanu rzeczy nie podano do wiadomości publicznej.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także