Doda dostaje pogróżki i życzenia śmierci. "Dziennie po kilkadziesiąt wiadomości"
Doda może pochwalić się milionami fanów na social mediach. Nie oznacza to jednak, że wszyscy patrzą przychylnie na jej działania w sieci. Artystka mierzyć ma się nawet z życzeniami śmierci.
Doda ma za sobą niezwykle pracowity czas. Po wydaniu płyty Aquarius ruszyła w trasę koncertową, a jej piosenki zaczęły podbijać szczyty list przebojów. Tym samym praktycznie od dwóch lat artystka była w ciągłym biegu. Niedawno zapowiedziała, że w rozpoczynającym się roku będzie chciała nieco więcej odpocząć. Jej początek roku nie należy jednak do najłatwiejszych, a wszystko za sprawą internautów i popularnej piosenki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska o "The voice of Poland" i programie "Twoja twarz brzmi znajomo"
Piosenka Pezeta zyskała drugie życie. Doda i Wani nagrały swoje wersje
Jak wiadomo, siła internetu jest ogromna i najlepszym tego przykładem jest Wani. Młoda i nieznana dotąd artystka postanowiła nagrać cover piosenki Pezeta "Dom nad wodą". Filmik stał się viralem i w krótkim czasie widziało go ponad 7 milionów osób. Swoją wersję nagrała również Doda. Jej cover również przewinął się przez sieć, osiągając niesamowite zasięgi. W jej przypadku jednak fani nie byli już tak łaskawi. Niespodziewanie wielu z nich uderzyło w artystkę.
Doda atakowana w sieci. Internauci mają jej wiele do zarzucenia
Doda prężnie działa w social mediach, gdzie publikuje treści związane z pracą zawodową, ale i życiem prywatnym. Ma świetny kontakt z fanami, z którymi podzieliła się ostatnio swoją wersją piosenki Pezeta. I choć wysłuchały jej miliony, to pod nagraniem, poza słowami zachwytu, pojawiło się mnóstwo komentarzy atakujący artystkę. Zarzucają jej przede wszystkim to, że chce skraść Wani jej "5 minut".
"Wykon Wani jest jedyny i niepowtarzalny. Kobieto ty juz masz swoją sławę, nie odbieraj jej młodym artystom", "Oryginalny lepszy, Wani jest nie do podróbki", "@wanesaadamska_oficjalnie nie do przebicia", "Tylko Wanessa..." - pisali internauci.
Jak podaje Świat Gwiazd, artystka zaczęła otrzymywać także groźby i życzenia śmierci. W niektórych komentarzach można przeczytać, że powinno się ją "zutylizować". Te informacje przekazał jeden ze współpracowników Dody, który jest zaniepokojony całą sprawą. W końcu Doda podzieliła się jedynie swoją interpretacją popularnej dziś piosenki.
Doda codziennie dostaje po kilkadziesiąt takich wiadomości. Jest to dla mnie kompletnie niezrozumiałe! Dużo osób nagrało tę piosenkę, bo była w trendzie. Wani nie robiła z tego powodu problemu, a tym bardziej Pezet, który jest zadowolony z wykonania Dody — powiedział we wspomnianym wywiadzie współpracownik artystki.