Syn Krzysztofa Cugowskiego też idzie w muzykę, ale odcina się od nazwiska. Ojciec komentuje bez ogródek
Chris Cugowski długo uciekał od rodzinnych tradycji, próbując swoich sił w aktorstwie. Dziś wraca do muzyki — ale na własnych warunkach i bez ciężaru nazwiska. Co na to jego ojciec, Krzysztof Cugowski? Ma parę uwag.
Krzysztof Cugowski to jeden z najważniejszych głosów polskiego rocka i lider formacji Budka Suflera, która od lat 70. XX wieku wyznaczała standardy na krajowej scenie muzycznej, tworząc hity pokroju "Jolka, Jolka, pamiętasz…". Jego najmłodszy syn Chris początkowo nie chciał być jak ojciec i postawił na aktorstwo. Odniósł w tej dziedzinie kilka sukcesów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska o karach dla artystów za przedłużanie koncertów.
Chris Cugowski zmienia front! Jednak chce być muzykiem, ale pod pseudonimem
Chris Cugowski wyjechał z Polski, mając 16 lat, by uczęszczać do brytyjskiego liceum z internatem. To tam nastąpiło jego pierwsze zetknięcie z anglojęzycznym teatrem i filmem. Po ukończeniu szkoły w Londynie zapisał się na studia aktorskie, gdzie trenował zarówno klasyczne techniki sceniczne, jak i pracę przed kamerą. Krokiem milowym było pojawienie się młodego aktora w serialu Bridgertonowie, gdzie zagrał jedną z epizodycznych, lecz zauważalnych postaci.
Po latach budowania kariery aktorskiej Chris Cugowski postanowił zrobić zwrot o 180 stopni. Ogłosił, że jednak chce podążać śladami ojca i w pełni zaangażować się w muzykę. Nie zrobił tego wcześniej, gdyż chciał być oryginalny i nie iść tą samą drogą, co członkowie jego rodziny.
Nie chciałem być tym następnym bratem, który poszedł w muzykę, bo to byłoby pójście na łatwiznę. Dlatego pomyślałem, że chcę zrobić coś innego – przyznał jakiś czas temu w "Dzień Dobry TVN".
To nie tak, że Chris Cugowski nie miał wcześniej do czynienia z muzyką. Po powrocie do Polski w 2012 roku zadebiutował w muzycznym show Twoja Twarz Brzmi Znajomo, gdzie zajął szóste miejsce. W maju 2025 roku wystartował natomiast z solowym projektem pod pseudonimem Phero, w którym stawia na popowo-alternatywne brzmienia.
Krzysztof Cugowski o działalności syna. Nie rozumie, ale docenia
Co na karierę Chrisa mówi jego ojciec, Krzysztof Cugowski? W rozmowie z Faktem przyznał, że choć to niekoniecznie jego bajka, to wspiera syna i uważa, że kierunek, który wybrał, jest dobry.
Nie zamierza powielać rodzinnych schematów. Jego muzyka to nowoczesne brzmienia, własne teksty i zupełnie inna estetyka. Pokazał się nam jako zupełnie inny Krzyś. W tym wieku powinien działać na rynku muzycznym adekwatnym do swojego pokolenia. I tak właśnie robi. Obserwuję go i widzę, że to dobry kierunek. Ja może się nie znam na tej stylistyce, ale wiem jedno: on jest przygotowany i wszystko, co robi, jest na dobrym i zawodowym poziomie – zdradził Krzysztof Cugowski.
Lider Budki Suflera rozumie też, czemu jego najmłodsza pociecha nie chce występować pod rodowym nazwiskiem. Nie chodzi tu o wstyd, a o chęć zbudowania czegoś własnego – bez niepotrzebnego balastu.
Różne opinie się słyszy: trzech już jest, więc po co jeszcze kolejny? Jego starsi bracia mają już ukształtowane kariery, więc on się spotykał z różnymi sytuacjami. Dlatego to, co zrobił, wydaje mi się racjonalne. On nie zmienia nazwiska wszędzie, tylko w muzyce. To nie jest ucieczka, raczej próba uwolnienia się od porównań. Nie sądzę, żeby nazwiska się wstydził. Ale może będzie mu łatwiej bez tego ciężaru. Chce sam coś zbudować, nie wisieć rodzinie u gardła.