Sylwia Peretti wspomina syna we Wszystkich Świętych. "Nie potrafię ruszyć dalej"
Od śmierci syna Sylwii Peretti minęły już ponad dwa lata. Mimo to celebrytka do dziś nie może pozbierać się z utratą Patryka. W dzień Wszystkich Świętych po raz kolejny dodała poruszający wpis, wspominając o tęsknocie, bólu i smutku. - Nie potrafię ruszyć dalej - napisała.
Świat Sylwii Peretti legł w gruzach w połowie lipca 2023 roku. Wtedy też w wypadku samochodowym zginął jej ukochany syn. Od tego momentu celebrytka jest w żałobie, co potwierdzają jej czarno-białe posty na Instagramie. Co rusz wspomina ona Patryka, podkreślając, że bez niego jej życie straciło sens. W sobotnie popołudnie gwiazda wspomniała syna, a wszystko to za sprawą Święta Zmarłych. Peretti najpierw pokazała grób syna, a następnie dodała obszerny, wzruszający wpis.
Skolim o Danielu Martyniuku. "Każdy z nas ma takiego wujka"
Sylwia Peretti tęskni za synem. Dodała niezwykle poruszający wpis
W sobotnie popołudnie na Instagramie Sylwii Peretti pojawiły się chwytające za serce relacje. Te były poświęcone głównie zmarłemu synowi. Celebrytka otworzyła się na temat niekończącego się bólu i tęsknoty. Wyznała, że trudno jej wrócić do normalności i nie jest w stanie żyć tak, jak przed tragicznym zdarzeniem w lipcu 2023 roku.
Czasami wyobrażam sobie, że to możliwe... Że na chwilę wrócisz. Usiądziesz obok tak jak kiedyś. (...) Świat się nie zatrzymał, tylko ja nie potrafię ruszyć dalej. Wciąż stoję tam: w tej jednej sekundzie, która zmieniła wszystko. Nie czekam już na cud, tylko na oddech, który sprawi, że poczuję cię blisko. Każdy dzień zaczyna się od twojego imienia, każda noc kończy się rozmową z tobą w myślach. To nie minęło. To po prostu przybrało inną formę - napisała Sylwia Peretti.
Sylwia Peretti szczerze o Święcie Zmarłych. "Zawsze był dla mnie trudny"
Sylwię Peretti wzięło również na refleksje dotyczące samego Święta Zmarłych. Gwiazda "Królowych życia" podkreśliła, że od zawsze ten dzień wywoływał u niej niepokój. Dodała także, że wspomina wszystkich swoich bliskich, których nie ma już na świecie. Wierzy także, że są oni razem - szczęśliwi i spokojni.
Dzień Wszystkich Świętych zawsze był dla mnie trudny. Nie umiałam w nim znaleźć spokoju. Zbyt wiele wspomnień, zbyt wiele ciszy. A jednak znów tu jestem. (...) To uczucie jest tak silne, że aż boli. A jednak w tym bólu jest życie. Dziś wspominam was wszystkich: tych, którzy byli razem, gdy świat się zatrzymał - dodała Peretti.