Sylwia Peretti dwa lata temu pochowała syna. Upamiętni go w rocznicę śmierci
Sylwia Peretti dwa lata temu straciła syna, który zginął w wypadku samochodowym. Tuż przed drugą rocznicą jego śmierci poinformowała o mszy w intencji 23-latka. – Miłość jest silniejsza niż śmierć – podkreśliła.
Syn Sylwii Peretti zginął w wypadku samochodowym, do którego doszło w nocy z 14 na 15 lipca w Krakowie. Patryk Peretti był pasażerem auta, który z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na nadbrzeże z mostu Dębnickiego. Celebrytka od tamtej pory ograniczyła działalność w mediach, a w swoich internetowych wpisach często nawiązuje do zmiany życia po stracie dziecka. Teraz poinformowała, że upamiętni go w drugą rocznicę śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Po latach pracy w mediach wybrała spokój. "Nie mam telewizora, nie czytam newsów. Żyję wolniej i spokojniej"
Sylwia Peretti uczci rocznicę śmierci syna. "Miłość jest silniejsza"
Sylwia Peretti wrzuciła na Instagrama informację, że zaplanowała mszę w intencji syna. Uroczystość odbędzie się we wtorek 15 lipca o godzinie 16:30 w krakowskim Klasztorze Karmelitów Parafia Nawiedzenia NMP "Na Piasku". Była uczestniczka programu "Królowe życia" do informacji dodała wzruszający dopisek o treści:
Miłość jest silniejsza niż śmierć.
ZOBACZ TEŻ: Policja pokazała wideo, które zostało zrobione tuż przed śmiertelnym wypadkiem syna Sylwii Peretti
Sylwia Peretti kilka miesięcy po śmierci syna udzieliła wywiadu "Vivie!", w którym opisała, co czuła po tragedii. Podsumowała:
W nocy z 14 na 15 lipca mój jedyny syn zginął w wypadku samochodowym. A ja? Umarłam razem z nim. Mnie nie ma, nie istnieję. Nie jestem w stanie żyć, funkcjonować normalnie. To wydarzenie nie dociera jeszcze do mnie i chyba nigdy nie dotrze. Teoretycznie jestem świadoma, że mój syn zmarł, ale czuję, jakby wszystko działo się poza mną (...) Dziś bycie Sylwią Peretti jest dla mnie przekleństwem (...) Nie będę nic udawać. Straciłam wszystko, co miało dla mnie wartość.