Schreiber dostała to za darmo. Nie kryła radości, a internauci pękają ze śmiechu
O Mariannie Schreiber jest w ostatnim czasie głośno głównie za sprawą jej relacji z Przemysławem Czarneckim. Chociaż wszystko wskazuje na to, że para nie jest już razem, celebrytka nadal jest w centrum zainteresowania. Niedawno pochwaliła się prezentem, który dostała. Nie kryła radości.
Chociaż wydawałoby się, że Marianna Schreiber ponownie jest szczęśliwie zakochana, wszystko wskazuje na to, że jej nowy związek przeszedł do historii. Kontrowersyjna celebrytka wciąż aktywnie działa w social mediach, dzieląc się swoją codziennością.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marianna Schreiber często zabiera głos w mediach społecznościowych
Ceny wielu produktów poszybowały w górę. Niespodziewanie na liście drożejących artykułów spożywczych znalazło się masło. Po tym, jak Marianna Schreiber wielokrotnie wałkowała ten temat w social mediach, jedna z firm produkujących masło zdecydowała się przesłać jej swój wyrób w prezencie.
Marianna Schreiber pochwaliła się drogim prezentem. Internauci nie mieli dla niej litości
Była partnerka Łukasza Schreibera nagrała wideo, które wrzuciła na portal X. Podziękowała za prezent. Jednocześnie zapowiedziała, że przekaże go osobom, które są bardziej potrzebujące.
Nigdy nie sądziłam, że myśląc o Świętach - Polacy będą dywagować nad cenami masła (!), a nie cieszyć się bliskością rodziny i magią Świąt. Tak się składa, że ja już masło w lodówce mam - dlatego te, które dostałam w prezencie, przekażę najbardziej potrzebującym wraz z paczką żywnościową, którą przygotowuję - napisała Marianna Schreiber na X.
Internauci jak zawsze żywo zareagowali na post, który zamieściła celebrytka. Wielu z nich zwraca uwagę, że Schreiber musi chodzić do naprawdę drogich sklepów, skoro za kostkę masła płaci nawet 15 zł. Nie omieszkali jej tego wytknąć. Jeszcze inni pisali:
Nie, nie dostałaś masła. To jest tłuszcz roślinny.
Na samym temacie o drożejącym maśle wyborów nie wygrasz, chyba że zamierzasz w tym maśle stoczyć jakąś walkę...
To jest jakieś inne uniwersum.
Nie wiem, co napisać.
Jak w kółko opowiadasz ten sam dowcip, to on przestaje być śmieszny.