Sandra Kubicka świadkiem masakry w USA. Przed wylotem z Miami zobaczyła sceny jak z horroru
Sandra Kubicka przygotowywała się do ślubu z Kaio Alvesem Goncalvesem. Przez pandemię koronawirusa narzeczeni postanowili przełożyć uroczystość. W krótkim czasie ogłosili, że robią sobie przerwę. Modelka spakowała walizki i wróciła do Polski, o czym opowiedziała na Instagramie:
05.06.2020 | aktual.: 05.06.2020 16:28
Kubicka zapowiedziała, że udało się jej już znaleźć nowy dom. Ma prawdziwy kominek, duży ogród, a także sporą przestrzeń wokół, gdzie będzie mogła grillować i sadzić truskawki.
Sandra Kubicka przeżyła chwile grozy w Miami
Sandra Kubicka, zanim wróciła do Polski, przeżyła chwile grozy. W Stanach Zjednoczonych trwają protesty i zamieszki, które wybuchły po śmierci George’a Floyda. Mężczyzna wdał się w dyskusje z policjantami. Jeden przydusił go kolanem do ziemi, zmniejszając dopływ powietrza. Floyd zmarł. Amerykanie, uważając, że to zabójstwo na tle rasowym, wyszli zaprotestować.
Obecnie na ulicach Stanów Zjednoczonych dzieją się koszmarne sceny. Gdy Kubicka była w Miami, widziała płonące radiowozy. W rozmowie z Faktem powiedziała, że miasto jest zniszczone, wprowadzono godzinę policyjną:
Sandra rozumie, że ludzie mają prawa do protestów i demonstracji. Uważa jednak, że to, co dzieje się obecnie w Stanach Zjednoczonych, zaszło już za daleko:
Chociaż modelce udało się wrócić, wciąż się niepokoi. Jej mama wciąż przebywa w USA, gdzie załatwia formalności związane z wyprowadzką. Do Polski wróci dopiero za dwa tygodnie.