Przełom w głośnym procesie Romana Polańskiego. Ofiara będzie zeznawać w sądzie na jego korzyść!
Kontrowersyjna sprawa Romana Polańskiego oskarżonego o zgwałcenie nieletniej wówczas Samanthy Geimer ciągnie się od wielu lat. Reżyser został aresztowany za gwałt na Geimer w 1977 roku i od tego czasu batalia w sądach trwa nieprzerwanie do dziś. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się - w zamian za oddalenie innych zarzutów - do uprawiania seksu z nieletnią. W ramach umowy spędził 42 dni w areszcie. Przed ogłoszeniem wyroku opuścił USA bojąc się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody. Od tamtej pory nie wrócił już do USA, nie mógł nawet osobiście odebrać Oscara za Pianistę.
09.06.2017 | aktual.: 09.06.2017 16:04
W 2008 roku Samantha wystąpiła do sądu o umorzenie sprawy, co miało zaoszczędzić dalszych cierpień jej i jej rodzinie. Geimer stwierdziła, że ponowne zainteresowanie prokuratury intymnymi szczegółami miało odciągnąć uwagę od błędów popełnionych wiele lat wcześniej. Wielokrotnie też zapewniała, ze wybaczyła już reżyserowi.
Dziś w sprawie nastąpi wreszcie przełom, ponieważ Geimer chce stanąć przed sądem i zaznawać na korzyść Polańskiego:
Dodał również, że Geimer ma pomóc w przekonaniu sądu, że Polański odbył już wymierzoną karę.
Niesamowite, że ta sprawa trwa już tyle lat. Miejmy nadzieję, ze sąd w końcu wyda wyrok satysfakcjonujący wszystkie strony!