Ryszard Rembiszewski wspomniał ostatnie spotkanie z Bogumiłą Wander. "To już nie była ta sama osoba"
Bogumiła Wander nie żyje. Legendarną spikerkę Telewizji Polskiej wspomniał Ryszard Rembiszewski, który niejeden raz miał okazję z nią pracować. Ich ostatnie spotkanie nie należało do najszczęśliwszych.
30.07.2024 21:46
Ryszard Rembiszewski, znany głównie jako "Pan Lotto", to postać, którą większość Polaków kojarzy z telewizyjnymi losowaniami popularnej loterii. Jednak jego kariera jest znacznie bardziej różnorodna. Rembiszewski nie tylko był prezenterem, ale również aktorem oraz lektorem. Prowadził wiele programów w TVP, zyskując sympatię widzów swoim profesjonalizmem i autentycznym stylem. Pracował także jako prezenter w programie "Pogodna prognoza kultury" w TVP oraz w TV Okazje Extra.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bogumiła Wander nie żyje
Legendarna spikerka Telewizji Polskiej, związana z tą stacją od 1965 roku, zmarła 30 lipca 2024 roku, co potwierdziła jej rodzina w specjalnym oświadczeniu dla mediów.
Nie żyje Bogumiła Wander. Legendarna spikerka telewizyjna i jedna z największych gwiazd TVP odeszła we wtorek, 30 lipca po długiej chorobie. Ikona telewizji miała 80 lat – napisano w oświadczeniu.
Bogumiła Wander w ostatnich latach zmagała się z ciężką chorobą, jaką jest Alzheimer. Przebywała w specjalnym ośrodku, gdzie miała zapewnioną specjalistyczną opiekę. Do końca mogła liczyć na opiekę swojego męża, Krzysztofa Baranowskiego.
Ryszard Rembiszewski wspomina Bogumiłę Wander
Dziennikarz miał okazję pracować przy niejednym programie z Bogumiłą Wander. Spotykał się z nią także na gruncie prywatnym, zamieniając z nią kilka słów.
Profesjonalna, ciepła, pracowita. Prowadziliśmy razem "Koncert życzeń", a później różne imprezy, eventy, pokazy mody. Po latach, kiedy nasze drogi się rozeszły, spotykaliśmy się na różnych wydarzeniach i zawsze zamieniliśmy słowo.
Ryszard Rembiszewski wspomniał ostatnie spotkanie z Bogumiłą Wander. Choroba już wtedy odcisnęła na niej swoje piętno.
Ostatnio widziałem ją na spotkaniu w Skolimowie, była wtedy z mężem, ale to już nie była ta sama osoba... A później znalazła się już w ośrodku… Wielka szkoda. Zawsze będę ją dobrze wspominał, bo była wspaniałą, dobrą osobą.