Przez 8 lat festiwal w Opolu bardziej dzielił niż łączył. Piasek i Kayah mówią o jednoczeniu: "Wracamy wytęsknieni"
Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu to co roku duże wydarzenie. Od kilku lat festiwal jednak bardziej dzielił, niż łączył, bo władze nie zapraszały części artystów, mniej przychylnych poprzedniej władzy, a i oni nie kwapili się do występowania tam. W tym roku prowadzący Kayah i Piasek zwrócili uwagę na to, że wydarzenie znów łączy wszystkich.
01.06.2024 08:06
Kayah i Piasek poprowadzili koncert "Premier". W tej roli można było ich już oglądać. Piosenkarka wspomniała, że 26 lat temu także prowadziła koncert w Opolu z Piaskiem. Po kilku latach nieobecności w Opolu, z pewnością było to dla twórców ogromne wydarzenie. Jak sobie poradzili z tym zadaniem?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Piasek i Kayah mówią o "jednoczeniu"
Kiedy tylko znaleźli się na scenie, prowadzący starali się rozgrzać publiczność zebraną w amfiteatrze. Mimo deszczowej pogody, widzowie koncertu bawili się całkiem nieźle.
Kayah i Piasek wydawali się bardzo zadowoleni z faktu, że znów mogą znaleźć się w Opolu. Przypomnieli, że kilka lat ich tam nie było.
Trochę nas nie było, dlatego wracamy wytęsknieni tej festiwalowej atmosfery, ale przede wszystkim was. Opole znowu łączy (...) Jesteśmy debiutantami w tej roli, więc proszę nam wybaczyć przejęzyczenia - wyznał wokalista.
Piasek cieszył się też z faktu, że choć jeszcze niedawno miał poważne problemy ze zdrowiem, udało mu się przybyć i zaśpiewać w Opolu.
CZYTAJ TAKŻE: Andrzej Piaseczny usłyszał pytanie o ślub z partnerem. Na tę odpowiedź wszyscy czekali
Widzowie krytykują Piaska i Kayah w roli prowadzących w Opolu
Choć bardzo się starali, Kayah i Piasek i nie uniknęli wpadek, co wychwycili od razu widzowie i internauci.
Jest dużo improwizacji w prowadzeniu Kayah i Andrzeja Piasecznego. Pozwalają sobie na dużo zmian w stosunku do prób i tekstu z promptera. To w sumie podoba się publiczności w amfiteatrze, bo są zabawni, ale telewidzowie mogą te przejęzyczenia i zająknięcia odbierać zupełnie inaczej - przekazał reporter Plotka, Marcin Wolniak, który jest w Opolu.
W komentarzach w sieci wrze.
- Z całym szacunkiem, ale nie da się słuchać prowadzącej Kayah. Zawsze na scenę wychodziła z klasą i głosem, a tu nie wiem co sobą próbuje zaprezentować.
- Konferansjerkę trzeba mieć jednak we krwi. Kammel dawał sobie świetnie radę. No ale Kammel był niewygodny.
- Podaruj im trochę polotu i charyzmy. Czy nie było próby kostiumowej? Ta cudaczna sukienka w niewielu scenicznych warunkach by się sprawdziła. Jakaś mania... wielkości?