Przemek Kossakowski podzielił się swoim doświadczeniem z więzienia. O tym wydarzeniu z jego życiorysu nikt nie wiedział
Przemysław Kossakowski kilka lat temu związał się z Martyną Wojciechowską. Ich relacja, a potem zaręczyny i dyskretny ślub, były wydarzeniami komentowanymi przez wszystkie media. Niestety szybko się rozstali i każde z nich poszło swoją drogą. Krótkie małżeństwo zakończyło się rozwodem z winy mężczyzny.
Kossakowski zajął się pracą w założonym przez siebie ośrodku terapeutycznym dla osób niepełnosprawnych, a także pisze książki. Właśnie promuje jedna z nich. W sieci podzielił się historią, o której nikt do tej pory nie wiedział.
Przemek Kossakowski o swoim doświadczeniu zza krat
Przemek Kossakowski podróżuje właśnie po Polsce, żeby promować swoją książkę Drobna nieuważność i inne historie podczas spotkań autorskich. Niedawno w związku z tym przydarzyła mu się spora wpadka, o czym poinformował w sieci.
Pożałowania godna pomyłka, na którą stać tylko pożałowania godnych ludzi. W ostatnich dwóch publikacjach na social mediach anonsowałem dzisiejsze spotkanie autorskie w Empiku przy ulicy Marszałkowskiej. Przed chwilą dowiedziałem się, że owszem spotkanie jest, ale jest to spotkanie on line.Wybaczcie staremu człowiekowi, który z trudem pojmuje instytucje spotkań korespondencyjnych.Transmisja będzie trwała godzinę, jeżeli po tym czasie, pod podanym przeze mnie w ostatnich dwóch postach adresem, ktoś będzie na mnie czekał, obiecuję zrobić sporo aby wynagrodzić zmarnowany czas i straty moralne - napisał dziennikarz.
Nie ukrywa, że to, jak publikacja została przyjęta, powoduje, że czuje się szczęśliwy jako twórca. W sobotę podzielił się historią, którą można znaleźć w książce.
Książka ,,Drobna nieuważność i inne historie" jest pozycjonowana jako literatura faktu, co nasuwa zupełnie oczywiste pytanie, ile z opisanych w książce historii to rzetelny opis rzeczywistości a ile w tym bajań autora? - zaczął.
I wyjaśnił:
Jako autor chcę odpowiedzieć, że jest różnie. Każde doświadczenie jakie nas dotyka, zaraz po dotknięciu zaczyna funkcjonować w pamięci jako wspomnienie, a wspomnienia bardzo rzadko są rzetelną formą archiwizacji danych. Tak też jest w ,, Drobnej nieuważności”, niektóre z historii są już pełnoletnie, od czasu kiedy je usłyszałem bądź byłem ich częścią minęły całe lata i czasem sam siebie pytam co w tym jest prawdą a co moją narracją, ową trutką na prawdę zwaną licentia poetica.
Następnie podzielił się historią zza krat.
Jedną z moich ulubionych historii, w książce to ,,Twierdza bożych dzieci”, rozdział, który mimo absurdalnej dziwaczności jest dość wiernym opisem doświadczenia. Naprawdę byłem gościem, prelegentem w zakładzie karnym i naprawdę dostałem od osadzonych galeon. I tak, ja wiem, że trudno w to uwierzyć ale prawdą jest też, że poznałem tam Inwestora i Panią Major, która miała w gabinecie papierowe koty i naprawdę poznałem tam Bożego Syna, z którym udałem się na poszukiwanie papierowego roweru.
I dodał:
Wiem, że zdjęcia nie są żadnym dowodem, ale kiedy wspominam mój krótki pobyt w twierdzy, muszę je obejrzeć aby upewnić się, że to wszystko wydarzyło się naprawdę. Zatem na pierwszym zdjęciu pozuje z galeonem, na drugim z rowerem, na trzecim zaś rozmawiam... cóż, kto czytał ten wie z kim rozmawiam - zakończył.
Brzmi dość tajemniczo, ale internauci są zachwyceni opowieściami Przemka. Jesteście jego fanami?