Magdalena Środa łamiącym się głosem przywołała ostatnie godziny życia Kory: "Odchodziła spokojnie" [WIDEO]
8 sierpnia odbył się pogrzeb Kory, legendarnej wokalistki zespołu Maanam i wielkiej artystki. Gwiazdę pochowano wśród innych bohaterów i wielkich polskich artystów na warszawskich Powązkach. Ceremonie pogrzebowe rozpoczęły się o 11:00, a w kaplicy, w której zebrali się żałobnicy, przemawiali między innymi Kamil Sipowicz, mąż Kory, jej przyjaciel Jerzy Buzek oraz Magdalena Środa.
Przyjaciółka wokalistki, z trudem powstrzymując łzy, wspominała artystkę na mównicy:
Nigdy nie była letnia, zawsze gorąca. Trudno sobie wyobrazić, co stałoby się ze światem, gdyby jej potężna energia nie znajdowała ujścia w koncertach, w śpiewaniu, w pisaniu i wreszcie w walce z chorobą, bo na tym polu była naprawdę zaciekłą wojowniczką. Mam wrażenie, że śmierć jej się po prostu bała. Nie znosiła przeciętności, szarości, rutyny. Była hipiską, celebrytką, babcią, przyjaciółką, ekscentryczną gwiazdą, ale jednocześnie łączyła ludzi, całe pokolenia. Jej twórczość była eksterytorialnym państwem, w którym wszyscy czuli się równi i solidarni. Jej przepis na sukces był prosty: talent, praca i to "coś", aby ludzie cię kochali. Ludzie rzeczywiście kochali ją - mówiła Środa
Opowiedziała też o ostatniej nocy Kory. Odeszła nad ranem, o 5:30:
Żyła intensywnie, odchodziła spokojnie w niezwykłą noc pełnego zaćmienia księżyca. Kolejna taka noc przytrafi się za sto lat, innym. A my cieszmy się, że z nami była i z nami jest. Bo boginie nie umierają.
Na pogrzebie Kory zebrał się tłum gwiazd i polityków, którzy chcieli po raz ostatni pożegnać się z artystką. Pojawili się między innymi Grażyna Torbicka, Kuba Wojewódzki, Monika Olejnik, Muniek Staszczyk, Olga Bołądź, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Anna Popek, Janusz Panasewicz, Adam Sztaba, Igor Herbut, Wojciech Mann czy Artur Rojek.