Wstrząsające słowa brata Pawła Adamowicza. Tak wyglądały ostatnie chwile prezydenta Gdańska
Piotr Adamowicz był gościem w TVN24. Brat Pawła Adamowicza wyjawił kulisy pogrzebu oraz opowiedział, co się działo kilka godzin po śmierci prezydenta.
25.01.2019 | aktual.: 25.01.2019 15:57
Brat zamordowanego Pawła Adamowicza, Piotr, był ostatnio gościem TVN24. Dopiero teraz mężczyzna był w stanie spokojnie zrelacjonować, co się działo w pierwszych godzinach oraz dniach po śmierci prezydenta Gdańska, który został zamordowany 13 stycznia.
Piotr Adamowicz w wywiadzie dla TVN24 przyznał, że nie zdążył się pożegnać z bratem. Po tragicznym w skutkach zamachu, brata prezydenta zalała fala niekończących się telefonów. Nawet gdy był w szpitalu, wciąż był zamęczany telefonami i wiadomościami:
Piotr Adamowicz wyznał w TVN24, że jeden z profesorów operujących jego brata powiedział, że takie obrażenia spotyka się na wojnie. Stwierdził, że jeśli przeżyje do rana, to będzie cud. I należy się o ten cud modlić:
Redaktor zapytała Piotra Adamowicza o pogrzeb brata. Ten odpowiedział, że trzeba było pogodzić racje państwowe i to, czego chciałby zmarły. W trakcie swojego przemówienia, brat zmarłego ostro wspominał akt politycznego zgonu, jaki przed kilku laty wystawiono jego bratu:
Brat Pawła Adamowicza wyjawił również, że po wygranej kampanii jego brat dostał przekaz "od wysokiego funkcjonariusza TVP":
Piotr Adamowicz na koniec rozmowy w TVN24 wyznał, że zaraz po pogrzebie brata rozdzwoniły się do niego telefony od katolickich ortodoksów.
To był wstrząsający wywiad.