Piekło zamarzło? Agata ze "ŚOPW" pozwoliła sobie na szczerość ws. związku. Takich słów nie spodziewał się nikt
"Ślub od pierwszego wejrzenia" wielkimi krokami zbliża się ku końcowi. W jedenastym odcinku Piotr i Agata mieli czas na rozmowy z ekspertkami. Oboje wyznali, co im leży na sercu i zdradzili, czy zupełnie zrezygnowali z relacji.
12.11.2024 22:33
"Ślub od pierwszego wejrzenia" od samego początku wywołuje sporo emocji. W ostatnim odcinku Joanna wyznała, że nie czuje więzi z Kamilem, co stanowi dużą przeszkodę w tworzeniu z nim bliskiej relacji. Para zmaga się również z trudnościami w komunikacji i postanowiła zrobić sobie krótką przerwę. Później stwierdzili, że oboje odczuli ulgę, gdy się nie widzieli. Piotr i Agata są natomiast na drodze wiecznej walki. W ostatnim odcinku doszło między nimi do poważnej kłótni, po której uczestniczka wróciła do Krakowa.
W zapowiedzi odcinka wyszło na jaw, że Agata widzi nadzieję w tej relacji, jeśli uda im się porozmawiać i polubić. Piotr uważa, że nie jest niczemu winny, a odpowiedzialnością za rozpad ich relacji obarcza żonę. W rozmowie z ekspertką stanowczo stwierdził, że "nie ma zamiaru być pod butem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agata mówi o przyszłości związku z Piotrem
W jedenastym odcinku Agatę odwiedziła psycholożka, Julia Dębska. Już na samym początku uczestniczka wyznała, że sytuacja z Piotrem "za bardzo zszargała jej nerwy". Przed kamerami przyznała też, że jest jednak "jest pole do popisu" i nie skreśla tej relacji, co z pewnością zaskoczyło część widzów.
Mam wrażenie, że on po prostu i tak nie chciałby ze mną rozmawiać. Widzisz, tak się poddałam w tym, że on zawsze był na "nie", cokolwiek bym nie powiedziała, że nie wiem. [...] Przez ten tydzień, jak się starałam wyciągać z niego informacje, to przez chwilę myślałam, że to dotarło, że będziemy się komunikować, a później było znowu to samo — wyjaśniła Agata.
Uczestniczka wyznała również, że napisała list do męża, którego jednak mu nie dała. — Wspomniałam mu o tym i chciałam, żeby może on też coś takiego może napisał, że będzie nam łatwiej, bo mnie jest łatwiej wylać to na papier, w tym przypadku na telefon, niż próbować pamiętać — zdradziła i dodała, że czekała na to, aby Piotr jako pierwszy wyciągnął rękę i zainicjował kontakt. W rozmowie z psycholożką przyznała także, że "nie ma dystansu do siebie" i "ma niskie poczucie własnej wartości".
Piotr widzi nadzieję w związku z Agatą? "Zawsze jest jakaś szansa"
Piotr już na wstępie stwierdził, że u niego wszystko "super, bo w końcu ma święty spokój". — Minęły kolejne dni. Tak naprawdę ten temat nie został do dziś ani wyjaśniony, ani przegadany — dodał. W rozmowie z Hanną Kąkol wyrzucił z siebie, że nie spodziewał się osoby, która "odnosi się do wszystkich dookoła" w taki sposób, jak Agata. Zaznaczył, że nie chodzi tu o wygląd, ani o status majątkowy.
Mężczyzna zrzucił odpowiedzialność za swoje niezadowolenie na Agatę. "Ja się tak zblokowałem przez jej zachowania" — żalił się. Na pytanie, czego chce, odpowiedział, że chciałby znów być z Agatą "z dniu ślubu". Co ciekawe, on sam czeka na telefon od Agaty, nie zamierza pierwszy wyciągać w jej stronę ręki i nie wie, co mógłby jej powiedzieć.
W życiu jest tak, jak mówi przysłowie: "Nadzieja umiera ostatnia". Nawet jeśli ktoś zrobi coś bardzo złego w życiu, to dopóki nadzieja się gdzieś w nas głęboko tli, to zawsze jest jakaś szansa. Na pewno nie jest tak, że emocje opadły i ja nagle stwierdziłem, że zrobiłem źle, popełniłem błąd, bo uważam, że to, co się wydarzyło i moja reakcja była totalnie adekwatna do sytuacji, która miała miejsce — powiedział przed kamerami.
Podczas rozmowy z przyjaciółką Piotr zauważył, że nawet jej rodzina do niego nie zadzwoniła. To stwierdzenie nieco zaskoczyło kobietę. — To nie jest twoja rodzina, więc ja się nie dziwie, że do ciebie nie dzwonią — zaznaczyła.
Ty nawet do niej nie zadzwonisz i ciebie to nie interesuje, ale wymagasz od jej rodziny, że powinni do ciebie zadzwonić — podsumowała.