Paulina Smaszcz zdradziła, co działo się na sali rozpraw. Oburzyło ją zachowanie Macieja Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz spotkała się z Maciejem Kurzajewskim i Katarzyną Cichopek w sądzie. W jednym z wywiadów zdradziła szczegóły z pierwszego przesłuchania w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. Wyznała, co ją zabolało najmocniej.
Relacje Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego po rozstaniu cały czas są napięte. I choć ich związek oficjalnie zakończył się w 2020 roku, to do dziś była żona dziennikarza ma do niego ogromny żal, o którym chętnie opowiadała publicznie. To doprowadziło Smaszcz na salę sądową, bowiem Katarzyna Cichopek wytoczyła jej proces o naruszenie dóbr osobistych. Za nimi pierwsze przesłuchanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liber zapytany o Sylwię Grzeszczak. "Wszystko zostało powiedziane"
Paulina Smaszcz zdradza, co działo się w sądzie. Była gotowa na ugodę
We wtorek, 15 kwietnia w warszawskim Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga odbyło się pierwsze spotkanie w sprawie o naruszenie dóbr osobistych. Sprawę Paulinie Smaszcz wytoczyła Kasia Cichopek, która na przesłuchanie przybyła u boku Macieja Kurzajewskiego. W rozmowie z Plotkiem "kobieta-petarda" zdradziła, co działo się za zamkniętymi drzwiami. Według jej doniesień sąd proponował ugodę, na którą była ona gotowa, jednak druga strona nie zdecydowała się przystać na warunki.
Dzisiaj na sali odbyła się taka pierwsza sprawa. Zawsze na początku sąd namawia do ugody, żeby nie dochodziło do rozprawy. (...) Wraz z moim prawnikiem przyszłam przygotowana, więc gdy sędzia nas zapytał, czy jesteśmy gotowi na ugodę, mój prawnik zabrał głos i powiedział, w jakiej formie ta ugoda miałaby być. Ja dołożyłam, że mogę przeprosić, ale w drugą stronę to też się musi zadziać. Pani Katarzyna też powinna mnie przeprosić. Później sędzia zapytał o ugodę drugą stronę. (...) Nie chcą iść na ugodę — zdradziła Plotkowi Smaszcz.
Zobacz też: Iwona Pavlović wyznała w sądzie, jaką pobiera emeryturę. Wspomniała też o gaży za "Taniec z gwiazdami"
Paulina Smaszcz ma żal do byłego męża. Poszło o jego wizytę w sądzie
Wizyta w sądzie z pewnością nie była zbyt przyjemna dla żadnej ze stron. Smaszcz we wspomnianej rozmowie zdradziła, że dotknęło ją zachowanie byłego męża. Podkreśliła, że Maciej Kurzajewski nie przywitał się z nią przed salą rozpraw. Dodała również, że termin kolejnej rozprawy wyznaczono na 24 października 2025 r.
Maciej nie powiedział mi nawet "Dzień dobry". Smutne jest to, że on przychodzi z panią Katarzyną, ją wspiera, a szkoda, że gdy ja byłam w chorobie, to do mnie do szpitala nie przychodził i mnie nie wspierał — zakończyła Paulina Smaszcz.