Paulina Smaszcz u Kuby Wojewódzkiego. Wymownie zareagowała na pytania o Cichopek
Paulina Smaszcz zasiadła na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Oczywiście dziennikarz kilkukrotnie pytał ją o Macieja Kurzajewskiego i Kasię Cichopek. Widzowie zamiast odpowiedzi słyszeli kultowe słowa z filmu „Psy”. Niezwykle wymowne.
Paulina Smaszcz w ostatnim czasie często pokazuje się medialnie. Wystąpiła m.in. w "Królowej przetrwania", a następnie kilkukrotnie pojawiła się w TVN. Wzięła udział w programie "Mówię Wam" Mateusza Hładkiego, a także w miniony wtorek wystąpiła u Kuby Wojewódzkiego. Dziennikarz kilkukrotnie próbował poznać opinię Smaszcz na temat Kasi Cichopek, jednak była żona Kurzajewskiego, nie dała wciągnąć się w tę grę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Julia Kamińska o małżeństwach par jednopłciowych. "Jest mi niezwykle przykro, że nie ma tej równości"
Paulina Smaszcz nie dała się podejść. Jednym gestem kończyła pytania o Cichopek
Choć zdarzało się, że Paulina Smaszcz nie gryzła się w język, to podczas wizyty u Kuby Wojewódzkiego trzymała się założonych celów. Gospodarz programu wielokrotnie próbował poruszyć temat Katarzyny Cichopek, jednak była żona Macieja Kurzajewskiego konsekwentnie unikała rozmowy. Zamiast odpowiedzi, publiczność kilkukrotnie mogła usłyszeć wulgarne słowa Bogusława Lindy z filmu "Psy". Wystarczyło, że Smaszcz podnosiła rękę i tym samym kończyła temat, a DJ puszczał wspomniane nagranie z kultowej produkcji. Trzeba przyznać, że słowa te oddały ducha rozmowy.
Smaszcz wprost o kryzysie męskości. Użyła mocnych słów u Kuby Wojewódzkiego
Mimo że często pytania Kuby Wojewódzkiego kończyły się milczeniem Smaszcz, to oczywiście było kilka tematów, nad którymi pochyliła się ona na dłużej. Celebrytka miała sporo do powiedzenia w temacie rozstań i kryzysu męskości. Dodała, że problemem są toksyczni rodzice, którzy nie uczą dzieci bycia dobrymi partnerami i dlatego też dużo związków przy pierwszej większej kłótni się rozpada.
Niestety jest tak, że nikt nie uczy ich bycia partnerami. Mając toksyczną matkę, nie wychowują ich mamy na partnerów. Ale nie mają też wzorca ojca, który uczy ich bycia mężczyzną — podkreśliła Smaszcz.