Paulina Smaszcz komentuje aferę ze zdjęciem "wnuczki". Oberwało się nie tylko Kurzajewskiemu i Cichopek...
Paulina Smaszcz nie daje o sobie zapomnieć tabloidom. Wróciła na pierwsze strony gazet za sprawą konfliktu z byłym mężem. Mentorka kobiet w kolejnych wywiadach mówiła, że ma mu sporo do zarzucenia i podawała kolejne przykłady. Jak wspomniała chodziło jej głównie o relacje z synami, czyli 25-letnim Franciszkiem i 16-letnim Julianem. Sporo mówi się ostatnio zwłaszcza o starszym z nich. Wszystko ze względu na to, że kilka dni temu po raz pierwszy został ojcem.
Informacjami o narodzinach pierwszej wnuczki podzielił się w sieci Maciej Kurzajewski, ale także jego była żona, Paulina Smaszcz. Widać było, że obydwoje są bardzo szczęśliwi z faktu, że ich starszy syn został ojcem.
Jestem najszczęśliwszą BABCIĄ na świecie. Kocham moją wnuczkę, moją synową i moich synów. Nic poza tym się nie liczy. To jest mój azymut życia i dla nich warto żyć.
W Dniu Kobiet zarówno Maciej jak i jego była żona podzielili się w sieci zdjęciami związanymi z wnuczką. Dziennikarz pokazał swoją wizytę w butiku z akcesoriami dla najmłodszych, gdzie zrobił spore zakupy dla dziewczynki. Na profilu Pauliny pojawiło się natomiast zdjęcie niemowlęcia z zasłoniętą twarzą, co jednoznacznie można było wtej sytuacji interpretować, jako publikacje fotografii, na której znajduje się jej wnuczka.
Po kilku godzinach dopatrzono się jednak, że zdjęcie zostało wykonane w 2019 roku przez jedną z firm zajmującą się produkcją kocyków dla najmłodszych. Jako pierwszy o sprawie poinformował portal Pudelek, którego właścicielem jest grupa WP. Paulina postanowiła to wyjaśnić.
Paulina Smaszcz wyjaśnia zdjęcie "wnuczki". Uderza w Kasię Cichopek i Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz zamieściła na swoim portalu społecznościowym zdjęcie, które fani jednoznacznie odczytali, jako fotografię wnuczki. Szybko wyszło jednak na jaw, że nie jest to córeczka jej syna. Poproszona o odniesienie się do sprawy Kobieta Petarda wystosowała oświadczenie, które przesłała między innymi do redakcji Świata Gwiazd.
Maciej Kurzajewski z panią Katarzyną Cichopek reklamuje sklep z ubrankami, lansując się na naszej wnuczce i mówi o niej, mówiąc jakby jego relacje ze starszym synem i naszą synową były przynajmniej pozytywne, a są tragiczne. Pani Katarzyna w ogóle w tych relacjach nie istnieje i raczej nie zaistnieje - przekazała na początku.
Wyjaśniła również, że zdjęcie, które opublikowała w sieci, pochodzi z reklamy kocyków.
Czy na moim zdjęciu gdziekolwiek wspominam o wnuczce? Szanuję moich synów, szanuję moją synową i moją najcudowniejszą wnuczkę. Zdjęcie pochodzi z reklamy kocyków. Bardzo pięknych z pięknymi dziećmi na reklamach. Uczę się w tym kraju od najlepszych, czyli tych, co kłamiąc o rodzinie i relacjach zarabiają pieniądze na reklamach, oszukując internautów i obserwujących - kontynuowała.
Katarzynę i Macieja nazwała "zakłamanymi". Uderzyła również w ich pracodawców i portale plotkarskie.
Jak widać może to łatwo zrobić, a kłamliwe, opłacane portale plotkarskie, głodne sensacji, kłamstw i agresji, łykają to jak masło. Może wreszcie ktoś zauważy, że poziom zakłamania tej pary osiągnął taki szczyt manipulacji i okłamywania społeczeństwa jak ich pracodawca oraz agresywny portal plotkarski promujący pod niebiosa tę kłamliwą parę zdrajców. Ręka rękę myje.
Na koniec wyjaśniła, że chce jedynie bronić swojej rodziny.
A teraz po raz kolejny możecie na mnie wylewać wiadro pomyj. Jako była żona, kochająca Matka i dojrzała kobieta w tym kraju, już się przyzwyczaiłam. Nie zabronicie mówić mi prawdy i stawać w obronie mojej rodziny - zakończyła oświadczenie.
Zdaje się, że swoim oświadczeniem Paulina szczegółowo wyjaśniła całe zamieszanie związane ze zdjęciem "wnuczki".
Paulina Smaszcz o narodzinach wnuczki
Na kilka dni przed narodzinami wnuczki Paulina przekazała w jednym z wywiadów, że z utęsknieniem czeka na moment, w którym zostanie babcią. Przyznała, że ma już spakowane walizki i czeka jedynie na sygnał od syna.
To zupełnie zdeterminowało teraz moje życie, nie planuję żadnych większych rzeczy i czekam. Mam już spakowane walizki i jak tylko dostanę sygnał, wsiadam w samolot i lecę do nich. Kobieta petarda będzie też babcią, to przepiękne, bardzo to przeżywam i to jest teraz najważniejsza rzecz w moim życiu – przekazała Smaszcz w rozmowie z Faktem.