Orły 2020: Zjawiskowa Julia Pietrucha pięknie zaśpiewała, ale co innego zwróciło uwagę widzów…
Julia Pietrucha zyskała popularność jako aktorka serialowa i filmowa. Ale swój zawód porzuciła na rzecz muzyki. W kwietniu 2016 roku samodzielnie wydała swój debiutancki album Parsley zainspirowany kilkumiesięczną podróżą po Azji, gdzie na ukulele komponowała swoje piosenki.
02.03.2020 | aktual.: 03.03.2020 00:55
Kilka miesięcy po premierze pierwszej płyty Julia przeprowadziła się nad morze, które bardzo szybko stało się dla niej inspiracją do napisania utworów na drugi album Postcards from the seaside.
Orły 2020: Julia Pietrucha gwiazdą wieczoru
Julia Pietrucha na Orłach 2020 zaśpiewała oraz wręczyła Leszkowi Możdżerowi nagrodę za muzykę do filmu Ikar. W niebieskim, dopasowanym garniturze i wysokich srebrnych szpilkach prezentowała się fenomenalnie. Widzów zaskoczył tylko jeden fakt – dlaczego jest tak bardzo chuda?
Przecież niecałe dwa lata temu Julia urodziła córkę. W ubiegłym roku skończyła 30 lat, a wciąż ma figurę jak nastolatki. Jak ona to robi?
Fani zalali ją komplementami:
I ciężko się z nimi nie zgodzić. Julia udowodniła, że piękno tkwi w prostocie. Zresztą taka uroda nie potrzebuje zbędnej oprawy.
Pietruchę widzowie najbardziej pokochali za rolę w serialu Blondynka, ale Julia to nie tylko piosenkarka i aktorka. Dała się poznać także jako modelka, a nawet Miss Polski Nastolatek 2002 roku. Aktualnie jednak najważniejsza jest dla niej rola mamy, jaką pełni od dwóch lat. Nie oznacza to jednak, że gwiazda na rzecz macierzyństwa zrezygnowała czy ograniczyła swoją aktywność zawodową. Wręcz przeciwnie – wciąż podróżuje po kraju ze swoją muzyką, ale nie tylko. Można ją także zobaczyć w koncertach Cohen i kobiety, gdzie śpiewa utwory Leonrada Cohena, obok Darii Zawiałow, Anity Lipnickiej czy Natalii Kukulskiej.