Olga Bończyk przerywa milczenie! Wyjawiła co łączyło ją ze Zbigniewem Wodeckim! Wciąż czuje jego obecność!
22 maja minie rok od śmierci uwielbianego przez Polaków - Zbigniewa Wodeckiego. Przypomnijmy, że artysta zmarł nagle, na skutek rozległego udaru. Rocznica ta skłania wielu artystów do wspomnień. Na szczególne zwierzenia zebrało atrakcyjną aktorkę i piosenkarkę - Olgę Bończyk.
Od dawna w świecie plotkarskich mediów, krążyły pogłoski o szczególnych relacjach łączących Olgę z Wodeckim. Sugerowano nawet, że artyści mieli gorący romans. Oficjalnie wiadomo jednak, że Olga Bończyk bardzo przyjaźniła się ze Zbigniewem Wodeckim. Często występowali na jednej scenie, wspólnie podróżowali po świecie. Najwyraźniej z tej przyjaźni nie była zadowolona córka Wodeckiego, która po śmierci ojca nie zaprosiła Olgi Bończyk na koncert poświęcony muzykowi.
Olga Bończyk wreszcie przerwała milczenie i w szczerym wywiadzie dla tygodnika Świat i ludzie, zdradziła jakie relacje łączyły ją ze Zbigniewem Wodeckim.
Oddychaliśmy jak jeden organizm. Kiedyś zdarzyło mi się to tylko z jedną osobą. Z Anią Jopek, podczas nagrań w studio dubbingowym. Obie ze wzrokiem wbitym w nuty, czytając a vista, nagrywałyśmy piosenkę wielogłosową i śpiewałyśmy długie frazy, oddychając i frazując jakbyśmy to robiły latami. To ogromna rzadkość. Zbyszek bardzo cenił tę cechę. Kiedyś poprosiłam go, aby zaczął ćwiczyć na skrzypcach. Początkowo się złościł, a potem zauważyłam jak w wolnych chwilach coraz częściej bierze skrzypce i ćwiczy. Liczył się z moim zdaniem - wyznała Olga Bończyk.Wiem, że Zbyszek jest gdzieś obok, przecież nasze życie nie kończy się na ziemi. Tu jesteśmy na chwilę, a tam - na wieczność. Jestem pewna, że kiedyś się odnajdziemy i razem zaśpiewamy - zakończyła swoją wypowiedz Olga Bończyk
W tabloidzie możemy również przeczytać, że piosenkarka nadal cierpi i nie może sobie poradzić ze stratą przyjaciela. Olga aby ukoić swój ból kontaktuje się z Wodeckim pisząc do niego osobiste listy.
Wylewa w nich wszystkie swoje emocje. Pisze do niego o wszystkim, co czuje, co ją martwi, co chciałaby jeszcze mu powiedzieć, a nie zdążyła. Ona wciąż czuje jego obecność - czytamy w tygodniku
Mamy nadzieję, że Olga upora się ze swoim smutkiem