Nowe informacje na temat zdrowia Tomasza Jakubiaka. Wydał oświadczenie
W ostatnim czasie stan Tomasza Jakubiak mocno się pogorszył. Z tego też względu dużo rzadziej kontaktuje się z fanami na social mediach. Po kilkunastu dniach milczenia odezwał się do fanów, jednak nie w formie nagrania, a oświadczenia. - Muszę teraz skupić się na leczeniu - podkreślił.
Tomasz Jakubiak nieco ponad rok temu dowiedział się, że choruje na niezwykle rzadki nowotwór. We wrześniu podzielił się z tą informacją z fanami i od tego czasu stale informuje o postępach w leczeniu. Choroba kucharza jest na tyle rzadka, że musi szukać pomocy poza granicami naszego kraju. Najpierw leczył się w Izraelu, a teraz przebywa w klinice w Atenach. Obecnie jego stan nie jest najlepszy i dużo rzadziej kontaktuje się ze wspierającymi go fanami. Teraz wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że cały czas walczy o powrót do zdrowia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dorota Szelągowska o Tomku Jakubiaku. Czy mają kontakt? Zaapelowała do hejterów.
Tomasz Jakubiak wydał oświadczenie. "Każdy dzień to wyzwanie"
Jeszcze kilka tygodni temu Tomasz Jakubiak niemalże codziennie dzielił się z fanami swoją sytuacją i widać było, że kucharz czuje się coraz lepiej. Pojawił się jego charakterystyczny błysk w oku, a także pozwalał sobie na żarty. Po lepszym momencie przyszedł jednak kryzys i szybko musiał udać się do Aten, gdzie kontynuuje leczenie. Od tego czasu dużo rzadziej publikuje treści na social mediach. Teraz, po prawie dwóch tygodniach ciszy wydał pisemne oświadczenie. Podkreślił w nim, że czyta wiadomości od fanów, ale musi skupić się na leczeniu i to jemu poświęca obecnie całą siłę. Dlatego też rzadziej pojawia się na Instagramie.
Tomasz Jakubiak musiał otworzyć drugą zbiórkę pieniędzy. W krótkim czasie udało mu się zebrać milion złotych
Gdy stan Jakubiaka się pogorszył, szybko musiał podjąć decyzję o kolejnym, niezwykle kosztownym leczeniu w zagranicznym szpitalu. Tym razem wybór padł na Ateny, do których musiał pojechać karetką. Sama podróż kosztowała go około 25 tysięcy złotych. Z tego też względu założył kolejną zbiórkę. Jego celem było uzbieranie miliona złotych i to udało się w dosłownie kilka dni. Dzięki temu kucharz może kontynuować leczenie.