Nie żyje 24-letnia aktorka. "Traumy i wstyd doprowadziły do jej śmierci"
Młoda aktorka, Sophie Nyweide nie żyje, przekazała jej rodzina, sugerując, że kobieta była ofiarą wykorzystywania i nie poradziła sobie z traumami. Dziecięca gwiazda zagrała w filmach takich jak: "Mamut", "Niewidzialny znak" czy "Noe: Wybrany przez Boga". Co wiadomo o jej śmierci?
Nie żyje Sophie Nyweide
Sophie Nyweide była utalentowaną aktorką, która rozpoczęła swoją karierę w bardzo młodym wieku. Zadebiutowała na ekranie, mając zaledwie sześć lat, zdobywając uznanie dzięki rolom w takich produkcjach jak "Noe: Wybrany przez Boga", "Bella", "Mamut" oraz "Prawo i porządek". Jej ostatni występ na ekranie miał miejsce w 2015 roku.
Kreatywna, wysportowana i nad wiek dojrzała Sophie osiągnęła tak wiele w czasie, gdy tańczyła na Ziemi (dosłownie tańczyła, gdy się poruszała!) (…). Marzyła (a właściwie żądała!), by zostać aktorką, nie wiedząc, że jej matka (Shelly Gibson – przyp. red.) była aktorką, więc osiągnęła to z łatwością, którą wszyscy podziwialiśmy. Wydawała się najszczęśliwsza na planie filmowym, stając się kimś innym. To było dla niej bezpieczne miejsce, czerpała przyjemność z pracy z obsadą i członkami ekipy, którzy pielęgnowali jej talent i dbali o dobre samopoczucie - przekazała jej rodzina.
Sophie Nyweide zmarła 14 kwietnia w wieku 24 lat. Jej ciało znaleziono nad rzeką w stanie Vermont. Policja prowadzi śledztwo w sprawie śmierci, jednak nie stwierdzono udziału osób trzecich. Matka aktorki, Shelly Gibson, zasugerowała, że Sophie mogła zażyć narkotyki przed śmiercią.
Tragiczna śmierć Sophie Nyweide
W opublikowanym nekrologu rodzina Sophie opisała jej trudne zmagania emocjonalne i traumy, z którymi próbowała radzić sobie samotnie. Aktorka była znana z tego, że pisała i rysowała, a jej dzieła często odzwierciedlały ból, którego doświadczyła.
Wiele z jej tekstów i rysunków to mapy jej zmagań i traum. Mimo tych map, diagnoz i jej własnych objawień jej najbliżsi, terapeuci, funkcjonariusze organów ścigania i inni, którzy próbowali jej pomóc, są załamani, że nie udało im się uratować jej przed tym losem. Leczyła się sama, aby poradzić sobie ze wszystkimi traumami i wstydem, które trzymała w sobie, co doprowadziło do jej śmierci. Wielokrotnie powtarzała, że "sama sobie z tym poradzi" i była zmuszona odrzucić leczenie, które mogło uratować jej życie - można przeczytać w jej nekrologu.
Rodzina apeluje o wsparcie organizacji RAINN, działającej na rzecz ofiar przemocy seksualnej, której misja była bliska sercu Sophie.
CZYTAJ TAKŻE: Jadwiga Jankowska-Cieślak nie żyje. Grażyna Szapołowska była w szoku. "Dowiaduję się do pana"